Documente online.
Zona de administrare documente. Fisierele tale
Am uitat parola x Creaza cont nou
 HomeExploreaza
upload
Upload






























Ruchy religijne działające w Polsce

Poloneza


Ruchy religijne działające w Polsce

Obecnie w Polsce działa około 300 różnych ruchów religijnych. Niemożliwe jest usystematyzowanie ich według jednego klucza, ponieważ w wielu z nich występuje pomieszanie różnych prądów myślowo-religijnych, inne ukrywają swą tożsamość i są ruchami bardzo trudnymi do opisania, ponieważ bardzo mało lub nic o nich nie wiemy.



Stosując najbardziej ogólny podział, możemy wyodrębnić pięć różnych typów ruchów religijnych.

Pierwszą grupę stanowią ruchy wywodzące się z chrześcijaństwa, należą do niej, między innymi: Adwentyści Dnia Siódmego, wszystkie grupy Badaczy Pisma Świętego (Świadkowie Jehowy, Kościół Zielonoświątkowców, Kościół Nowoapostolski), Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (czyli Mormoni). Jest jeszcze wiele ruchów religijnych i parareligijnych, które swą naukę opierają o interpretację Pisma Świętego, ale wyraźnie od niego odchodzą na rzecz pism swego założyciela - np. Kościół Zjednoczenia nazywany też Kościołem Moona oraz sekta Rodzina Miłości (dawniej - Dzieci Boga).

Druga grupa, to ruchy wywodzące się z nurtu antychrześcijańskiego. Są to przede wszystkim wszystkie odmiany ruchów satanistycznych, między innymi: Kościół Szatana, założony przez Antona La Veya oraz Świątynia Seta. Za antychrześcijańską uznana została również organizacja Wolnomularzy, czyli masoneria, która w swych obrzędach wykorzystuje różne formy kultów religijnych, przede wszystkim okultyzm.

Wywodzące się przed kolejna grupa, to ruchy obce nam kulturowo, wszystkim z religii wschodnich - z islamu (np. Achmadyja, Subud, Bachoizm, Sufizm), z buddyzmu (np. Sangha, Stowarzyszenie Buddyjskie Karma, Kagya, Madasangha), z hinduizmu (np. Brahama Boskiego Świata, Sieldha Joga, Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kriszny, Towarzystwo Medytacji Transcendentalnej, sekta Rajneesha).

Czwartą grupę reprezentują te ruchy religijne i parareligijne, których doktryna jest zbliżona do filozofii Nowej Ery (New Age). Są to różnego rodzaju Towarzystwa Psychotroniczne, kursy rozwoju nieograniczonych zdolności ludzkiej natury. Do najbardziej znanych tego typu ruchów należą: Centralny Londyński Kościół Chrystusowy, Kościół Scjentologiczny (Kościół Nauki i Wiedzy). Za działalność sekciarską uważane są również treningi Silvy, Rejki i wiele innych, o podobnych założeniach.

W piątej grupie znajdują się wszystkie te ruchy, których doktryna i działalność jest niejasna, mało - lub w ogóle nie znana. Jednym z takich tajemniczych ruchów jest Zdrowy Człowiek, przewodzony przez mistrza - Mesjasza.

Niektóre źródła podają jeszcze jedną kategorię sekt tzw. ekonomiczne. Są to firmy pracujące w formie handlu akwizytorskiego, przez sieć dystrybutorów (np. Amway, Go Best, Avon). Do grona sekt zaliczono je ze względu na techniki werbowania i skutki przynależności, podobne jak w ruchach religijnych. (ata)

Działalność nowych sekt i 12412p158m wolnych Kościołów ewangelicznych.

Działalność nowych sekt i 12412p158m wolnych Kościołów ewangelicznych. Te wszystkie braki w codziennym życiu katolików wykorzystują niektóre z nowo powstałych prozelickich sekt, które pozyskują nowych swoich wyznawców z grona członków Kościoła katolickiego. Dzisiaj już Kościół na przykład w Polsce nie jawi się jako jedyny obrońca człowieka i jak zauważa Stanisława Grabska: "Zmieniła się sytuacja i wiara musi się bronić treścią myśli i treścią przeżycia. Jeżeli nie zdołamy tego przeżycia ukazywać, młodzi ludzie będą go szukać w religiach Wschodu lub różnych sektach, albo też odchodzić od wiary ku cywilizacji konsumpcyjnej" . Papież Jan Paweł II w swojej książce "Przekroczyć próg nadziei" ostrzega chrześcijan przed pochopnym porzucaniem wiary swoich ojców. Pisze, że "wypada chyba przestrzec tych chrześcijan, którzy z entuzjazmem otwierają się na rozmaite propozycje pochodzące z tradycji religijnych Dalekiego Wschodu, a dotyczących na przykład technik i metod medytacji oraz ascezy. W pewnych środowiskach stało się to wręcz rodzajem mody, którą przejmuje się dość bezkrytycznie. Trzeba, ażeby najpierw dobrze poznali własne duchowe dziedzictwo, żeby także zastanowili się, czy mogą się tego dziedzictwa ze spokojnym sumieniem wyrzekać". Innym zagrożeniem, które Jan Paweł II wymienił jest odradzająca się gnoza powszechnie zwana New Age. Papież podkreśla, iż "nie można się łudzić, że prowadzi on (New Age) do odnowy religii. Jest to tylko nowa metoda uprawiania gnozy, to znaczy takiej postawy ducha, która w imię głębokiego poznania Boga ostatecznie odrzuca Jego Słowo, zastępując je tym, co jest wymysłem samego człowieka". Aleksander Posacki dokonał pewnej klasyfikacji sekt na:

biblijne (pseudochrześcijańskie) - np. Świadkowie Jechowy, Mormoni, Dzieci Boże (Rodzina), sekta Moona i inni;

orientalne np. Ruch Medytacji Transcendentalnej, Hare Krishna, grupy Rajneesha, ruch skupiony wokół Sai Baby, grupy buddyjskie i hinduskie oraz inne;

"terapeutyczne" np. Reiki, spirytyzm, Mind Control według Silvy i inne;

gnostyczno - mistyczne np. Białe Bractwo, Kościół Scjentologiczny, Teozofia, Antropozofia, Forum/est, Religious Science, Różokrzyżowcy itp.

Ostatni okres czasu, a więc XIX i XX wiek charakteryzują się obfitością pojawiających się nowych pomysłów i "objawień" religijnych, czego końcowym efektem było powstanie nowych ruchów religijnych potocznie zwanych sektami. Na samym początku omawiania sekt trzeba zaznaczyć iż ten termin jest niejednoznaczny i w przypadku niektórych nowopowstałych grup religijnych jak na przykład ruch Zielonoświątkowy należałoby nazwać "nowym ruchem religijnym", czy "nową grupą religijną". Jednak definicja tych "nowych ruchów" czy "grup" jako odrębnych od Kościołów i wspólnot kościelnych jest zagadnieniem spornym. Trzeba wpierw rozróżnić sekty chrześcijańskie od niechrześcijańskich. Sekty chrześcijańskie za główne źródło objawienia przyjmują Biblię, natomiast te które mają poza Pismem Świętym inne ważniejsze źródła swojej wiary nie są chrześcijańskie. New Age na początek zwrócimy uwagę na odradzanie się pogaństwa w kulturach chrześcijańskich, gdzie można już teraz mówić o tak zwanej "reakcji pogańskiej" w krajach katolickich. Szczególnie silny w tym względzie jest już wyżej wspomniany nurt New Age, który zakreśla swoimi wpływami coraz to szersze kręgi społeczne począwszy od świata nauki, a skończywszy na zwykłym odbiorcy mass-mediów. Ten prąd kulturowy zatacza bardzo szerokie kręgi. Występuje on w muzyce, literaturze, kinematografii i telewizji, które stają się coraz bardziej nasycone ezoteryzmem, okultyzmem i satanizmem. New Age kwestionuje pochodzenie zbawienia od jakiejś boskiej istoty, ale proponuje samo-zbawienie przez tzw. całkowitą realizację osobowości człowieka. Twierdzi, że człowiek jest metafizycznym mistrzem, ludzkość zaś stanowi jedno z ostateczną Jednością kosmiczną, a stąd płyną dla człowieka nieograniczone możliwości. Dlatego już o nic nie musi prosić Boga, gdyż to on sam dla siebie jest już bogiem. New Age podkreśla, że to co ponadnaturalne, nie jest w swej istocie ponadnaturalne, lecz stanowi inny wymiar tego, co naturalne. Zadaniem człowieka zaś jest sięganie do tych "nowych wymiarów", które tradycyjne religie traktowały jako nadnaturalne. W ten sposób ten nurt kreuje nowego człowieka, którego C. S. Lewis nazwał "materialistycznym magiem". Dla niego wszystko jest bogiem i wszystko jest jednakowo ważne. Kiedy ateiści na przykład marksistowscy uważali, że człowiek jest "małpą bez sierści", to nurt Nowego Wieku widzi go jako "boga w przebraniu". Główną myślą w New Age jest chęć ukształtowania nowego człowieka, przez odkrywanie w nim boskich energii, aby zbudować nowy świat. Nurt ten głosi, że aby ludzkość żyła w harmonii z sobą, z naturą, z kosmosem, trzeba najpierw przemienić człowieka, pozwolić mu wykorzystać wszystkie jego możliwości. Wiek XXI przygotuje do zamknięcia ery Ryb, w której konstelacji jest słońce, a rozpocznie się wiek Wodnika, era harmonii i szczęścia. Aby się dobrze do tej ery przygotować mistrzowie New Age proponują przyjęcie różnych praktyk okultystycznych (astrologia, kabała, yi-king, channeling, postrzeganie przez aurę, poprzednie wcielenia itp.), stosowanie różnych psychotechnik (zmienione stany świadomości, kreatywna wizualizacja, rebirthing, myślenie pozytywne, joga itp.), i przyjęcie filozofii naturalistycznej (geobiologia, lecznictwo zgodne z naturą, woda i odżywianie, jonizacja ujemna itp.). Nurt New Age nie jest jakąś mniej lub bardziej zorganizowaną sektą amerykańską, europejską czy światową, która szukałaby sobie zwolenników, choć wiele sekt chętnie się nim inspiruje. Nie jest także filozofią, bo nie doszukamy się u jego początku żadnego filozofa, w przeciwieństwie na przykład do marksizmu i freudyzmu, choć powołuje się na licznych myślicieli, zestawiając ich razem, aby stworzyć jedno źródło. Choć w sensie ścisłym nie jest filozofią, to jednak w nim ukrywa się pewne przesłanie, które ma znamiona filozoficzne na przykład: uniwersalizm, gnoza i synkretyzm. Założenia filozoficzne w New Age mają na celu pogodzenie wszystkich przeciwieństw: nauka i okultyzm postawione są na równi ze sobą. Wszystkie wartości etyczne upadają: dobro i zło już nie istnieje. Wszystko jest jednością . Aksjologia jest wtedy jakby zawieszona i zastąpiona mglistymi pojęciami takimi jak "tolerancja", "inny" czy też słowem "inaczej". New Age nie jest religią, choć zapożyczył wiele elementów z poszczególnych systemów religijnych takich jak chrześcijaństwo, religie Dalekiego Wschodu i animizmu. New Age pragnie stać się uniwersalną religią dla wszystkich ludzi. Tworzy się uniwersalne modlitwy do enigmatycznej "woli Bożej" i do tajemniczego światła. Ten nurt posługuje się słowami Jezusa, który mówi do swoich uczniów: "Oto gdy wejdziecie do miasta, spotka się z wami człowiek niosący dzban wody" (Łk 22,10). Człowiek niosący dzban wody jest symbolem nowej ery, ery wodnika, którą jakoby miał Jezus w tych słowach przepowiedzieć. Tak więc New Age ma być spełnieniem wszystkich tradycji religijnych i pragnie je zastąpić. Zgodnie ze swoją wiarą ruch ten uważa, że "wszystko jest jednym", uważa on człowieka za część Boga, który jest rozumiany jako "Kosmiczna świadomość", albo jakaś nieokreślona i wszechpotężna "Siła". Wszystko co człowiek powinien czynić to odkryć i rozwinąć swoją boskość przez medytację, jogę i inne formy i metody psychotechniczne. W tym wszystkim pomagają kapłani New Age i różni guru, prorocy i ludzie o nadprzyrodzonej mocy. New Age nie jest instytucją choć wiele organizacji wywodzi się z tego nurtu. Za "Biblię New Age" aktualnie uważa się książkę pod tytułem "Konspiracja Wodnika". Mimo tytułu trudno powiedzieć o jakimś jednoznacznym spisku ludzi z New Age. Pomimo, że masoneria francuska, różokrzyżowcy i ruchy ezoteryczne powołują się na ten ruch, to jednak trudno jest stwierdzić ewidentne kierowanie nurtem New Age przez wyżej wymienione organizacje, choć oficjalny organ prasowy masonerii amerykańskiej nazywa się właśnie "New Age". Nurt New Age chce globalnie, holistycznie podejść do zagadnień pracy, ekologii, przedsiębiorczości, polityki, edukacji, medycyny i duchowości. New Age korzysta z tradycji ezoterycznych i okultystycznych, a także teorii psychologicznych i terapeutycznych, osiągnięć nauk ścisłych (astrofizyki, fizyki kwantowej, biochemii mózgu), z wielkich trędów artystycznych, zwłaszcza tych zainteresowanych badaniem podświadomości indywidualnej, zbiorowej i religijnej. Zmierza się do zmiany stanu świadomości człowieka przez różne praktyki między innymi takie jak: hipnoza, autohipnoza, zen, buddyzm tybetański, medytacja transcendentalna, chrześcijańska, kabalistyczna, kundalini, radżajoga, joga tandryczna, hathajoga, aikido, karate, jogging, bioenergoterapia, sufizm, tańce derwiszów, techniki szamańskie i magiczne. Obecnie jest ogromna ilość wydawnictw, które proponują mnóstwo rozmaitych metod i dróg szczęścia. Ukazuje się wiele czasopism, książek, utworów muzycznych i filmów w tym nurcie. Propaguje się duchowość opartą na nowych bądź na bardzo starych, lecz odnowionych wersji medytacji dalekowschodnich. W to wchodzi zdrowe, ekologiczne żywienie, odkrywanie ciała poprzez bardzo różne ćwiczenia gimnastyczne, nowe terapie fizyczne i umysłowe, psychologia transpersonalna, medycyna wzbogacona przez starożytne metody leczenia, jak akupunktura, homeopatia i terapia ziołowa. Źródłami, z których korzysta New Age są: gnoza (filozofia - neoplatonizm) i ezoteryzm (okultyzm, spirytyzm, magia, czary), religie Dalekiego Wschodu (panteizm hinduski, odłamy buddyzmu, taoizm, mądrościowy konfucjonizm, szintoizm, panteon duchów w Japonii, kultury szamańskie w Azji centralnej i na Syberii, joga, tai-chi-chuan, qi- gong, shintaido), świat kalifornijski (tworzenie nowych stanów świadomości poprzez stosowanie narkotyków takich jak LSD oraz korzystanie z mitologii, kosmologii i środków odurzających Indian amerykańskich). New Age wykorzystuje wysoką technologię świata kalifornijskiego (np. firma komputerowa "Apple" tworząca nie tylko komputery, ale nową mentalność medialną użytkowników tych komputerów) i psychologia świadomości połączona z filozofią i religiami orientalnymi. Psychologia ta próbuje odnaleźć najlepszą drogę powrotu człowieka do stanu prenatalnego, kiedy to był bezpieczny w łonie swojej matki. Środkami do tego pomocnymi są: "Wodnikowa" medytacja w zamkniętej kabinie czy przebywanie w kokonie wibracyjnym, który ma ułatwić powrót do stanu wegetatywnego. Inne środki to LSD, meksykańskie grzybki halucynogenne i inne słabsze narkotyki. W ostatnich latach najpopularniejszymi środkami stały się gry komputerowe, a zwłaszcza gry wirtualne. New Age stawia twierdzenie, że rzeczywistość jest określona przez to, w co wierzymy. Jest to jednocześnie naistotniejsza przesłanka tzw. rzeczywistości wirtualnej, możliwej do stworzenia, wykreowania przez człowieka dzięki jego fantazji i sile ducha. Jeśli człowiek zmienia to, w co wierzy, może zmienić tym samym rzeczywistość. Ponieważ to on ją stwarza, nie ma czegoś takiego, jak absolutne zasady moralne lub dobro i zło. Rzeczywistość dla kogoś to coś co on uważa za dobre, nawet jeśli ktoś inny myśli, że jest to złe. Świat wirtualnych gier komputerowych stwarza taką rzeczywistość subiektywną. Ten nurt jest nastawiony na kompletną przemianę ludzkiej mentalności i najgłębszych nawet pokładów świadomości co powoduje zerwanie z wszelkimi wcześniejszymi więzami, także z religią. Jest to nurt szalenie niebezpieczny dla chrześcijaństwa, gdyż w jego głównych założeniach występuje teoria o nadchodzącej nowej astronomicznej erze Wodnika. Obecnie trwa era Ryb utożsamiana z chrześcijaństwem, która ma się zakończyć w 2160 roku, a wraz z nią ma odejść chrześcijaństwo, a nastać ma nowy model myślenia, który teraz przez wszelkiego rodzaju sposoby i środki jest wprowadzany. Stary model myślenia typu dualistycznego (dusza i ciało, niebo i ziemia, dobro i zło), analitycznego, racjonalnego, indywidualistycznego bądź kolektywistycznego ma być zastąpiony na model myślenia monistycznego, który próbuje uchwycić jedność rzeczy. Jest to model myślenia syntetyczny, organiczny, dynamiczny, ewolucyjny, intuicyjny i podkreślający pierwiastek żeński. Krótko mówiąc jest to tworzenie tzw. świadomości uniwersalnej. Świadomości, którą przenika mantalność optymistyczna, astrologiczna i mundialistyczna. Jest rzeczywiście odpowiedzią na każde pytania i obawy człowieka, który mówi: zanieczyszczenie, stres i szarzyzna, a New Age na to odpowiada: ekologia, odprężenie (luz) i wielobarwność (jaskrawość barw). Oto co znaczy być w New Age:

Być holistą i systematykiem, to znaczy mieć globalną wizję i stosować globalną analizę wszystkich sytuacji i wszystkich dziedzin.

Szanować siebie, innych i środowisko, uznając swoje i innych prawo do błędu, akceptując ich jako innych i należących do jednej całości.



Regularnie kwestionować siebie, stale się formować, być ciekawym, mieć umysł otwarty, giętki, i kształtować przyszłość świata zmieniając siebie samego.

Być optymistą, mieć poczucie humoru i kpiny, jednocześnie będąc przytomnym i zachowując realistyczną świadomość swojej odpowiedzialności, swoich praw i swoich obowiązków jako jednostki.

Stawiać pytania i poszukiwać harmonii w swoim ciele, duchu i duszy, uważając że są nierozłączne i wewnętrznie powiązane.

Integrować czas działania, nabierać dystansu wobec wydarzeń i mieć ambicję dążenia do wielkich ideałów.

Tworzyć, używać wyobraźni, wynajdywać, podejmować ryzyko, mieć poczucie grupy i zgadzać się na dzielenie, by się wzbogacić.

Odrzucać państwo opiekuńcze, samemu brać odpowiedzialność za swoje życie, dawać dowody swej inicjatywy, uczyć się i wzrastać samemu z innymi.

Przyjmować obok instynktu i umysłu, które każdy posiada, wymiar intuicji używających wszystkich swych zmysłów i otwierając się na postrzeganie ponadzmysłowe.

Szanować ziemię jako istotę żywą, oraz budować nowe przymierze z naturą myśląc o ziemi jako o wielkiej planetarnej wiosce.

Połączyć na nowo świadomość i nauki ścisłe, godzić ze sobą różne tradycje, najstarsze wartości z postępem techniki (myśl jako coś twórczego a materia jako energia).

Żyć tu i teraz, wciąż mając przed oczyma wizję wspólnej przyszłości.

Być przekonany, że kochanie i poznawanie innych to przede wszystkim kochanie i poznawanie siebie, czerpiąc energię ze swego wewnętrznego wszechświata.

Odrzucać wszelkie a priori, odmawiać przyjmowania dogmatów i ideologii, aby wybierać i budować swą własną drogę i swą etykę we współdziałaniu z więzami łączącymi ludzi.

Przyjmować trudności, problemy, niepowodzenia jako lekcje życia i za każdym razem wyciągać z nich wnioski.

Szanować kobiety, mężczyzn i dzieci, bez względu na ich przekonania, kulturę i kolor skóry, jako członków jednej i tej samej ludzkości.

Wyrażać się wszystkimi możliwymi środkami, uznając sztukę i duchowość za motory życia i uczestniczyć w Renesansie XXI wieku.

Przyjąć, że ludzki intelekt jest wykorzystany zaledwie w jednej dziesiątej i starać się zwiększać swe możliwości poprzez rozwój osobowy, marzenia i psychotechniki.

Zachować formę i zdrowie za pomocą diety i uciekać się do wszelkich rodzajów łagodnej medycyny, a jeśli chodzi o ducha - do uzdrowienia wewnętrznego przez zdolności umysłu.

Bezustannie poszukiwać równowagi, właściwej pozycji i uczestniczyć w budowaniu świata wolności, miłości i harmonii.

BYĆ w NEW AGE to nie tylko robić, mieć, móc, musieć czy wydawać się, jest to przede wszystkim: BYĆ.

Być w New Age oznacza przemianę całej swojej osobowości, która odrzuca istnienie prawdy Absolutnej, a tolerowanie i uznawanie hipotez nawet bardzo małoprawdopodobnych za prawdziwe. Na przykład kontaktowanie się z istotami pozaziemskimi, statki UFO, moc kryształu, cały świat ezoteryzmu, magii i wywoływania duchów, czemu pomocne są filmy fantastyczne takie jak "E.T.", "Gwiezdne wojny", "Bliskie spotkania trzeciego stopnia", fantastyczne filmy dla dzieci itp. Na bazie tego ruchu, a może bardziej wspomagane przez niego rozwijają się w ostatnich latach różnorodne sekty okultystyczne zwane inaczej gnostyczno - mistycznymi. Na przykład 90% katolików na Haiti należy do takich grup okultystycznych. Okultyzm i magia W tej atmosferze szukania rzeczywistości tajemnych i silnych wrażeń ludzie są bardziej skłonni uwierzyć w szatana niż w Boga. Do tej przemiany mentalności chrześcijan przyczyniają się filmy jak: "Dziecko Rosemary", "Proroctwo", "Egzorcysta" itp. Ulubionymi tematami wielu książek i filmów wydają się opętania diabelskie, antychryści i tryumf zła. Jest w tym względzie ogromna nieświadomość chrześcijan, którzy bezkrytycznie otwierają się na taki styl życia. Ojciec Joseph-Marie Verlinde mówił, że w takiej atmosferze "złe duchy działają nie tylko na tę osobę, która związana jest ze światem okultystycznym, ale także na najbliższe otoczenie. Jeśli ojciec lub matka uprawia okultyzm, istnieje spore ryzyko, że cała rodzina doświadczy szkód poprzez pewnego rodzaju solidarność czy komunię rodzinną". Widzimy tu ogromne oddziaływanie duchowe na grupę społeczną, w której jest dana osoba uprawiająca techniki ezoteryczne. Zdarza się, że i duchowni wplątują się w tego rodzaju praktyki. W Polsce może być tego przykładem sprawa siostry zakonnej Mariuszy Bugaj i księdza katolickiego Macieja Wronskiego, którzy byli bardzo zaangażowani w białą magię zwaną Reiki (boski deszcz). We Francji grupa Maguy Lebrun stosowała typową terapię okultystyczną przy pomocy wywoływania duchów. Ojciec Verlinde określił ich mówiąc, że robią to "w kontekście tak bardzo religijnym i duchowym, że wydaje się to poza wszelkimi podejrzeniami. Spora liczba chrześcijan, w tym także kapłanów, dała się w to wciągnąć na całe lata. Od dwóch lat episkopat francuski ostrzega przed tą grupą, ale zdążyła już ona wyrządzić wiele zła". Satanizm. Największym jednak odstępstwem od chrześcijaństwa są grupy o charakterze satanistycznym, gdzie czci się szatana, a wyszydza Boga i Jego sługi, szczególnie poprzez czarne msze, które powstały podczas panowania we Francji Ludwika XIV w osiemnastym wieku. Na przykład taka satanistyczna sekta jak Zakon Melchizedeka odprawia czarne msze przy użyciu skradzionych z kościołów konsekrowanych Hostii. Te msze są prowadzone na odwrót niż prawdziwe Eucharystie. Jeśli jest to możliwe, to do odprawiania takich czarnych mszy są angażowani księża, którzy porzucili kapłaństwo. W tej ceremonii dokonuje się desakralizacji Najświętszego Sakramentu skradzionego z kościoła. Jeśli nie ma Hostii, wtedy składa się ofiarę z człowieka lub w zastępstwie może być jakieś zwierzę, którego krew zmieszano z zawartością kielicha, z którego spożywają tzw. "komunię". Taka ceremonia kończy się orgią seksualną. W Polsce pojawiły się doniesienia prasowe o czarnych mszach odprawianych na cmentarzach w Jarocinie podczas festiwalu muzyki rockowej. Odprawiano te msze na trumnach o północy. Muzyka jest tu szczególnym nośnikiem informacji intuicyjnej, która rozbija wewnętrzną strukturę osobowościową człowieka, który poddaje się działaniu demonów. Innym takim rodzajem oddawania czci nie Bogu lecz różnym bóstwom jest wskrzeszany przez świat kalifornijski panteon starych bóstw pogańskich tworząc nowy politeizm. Widać tu też wpływ Myersa, który proponował zmienić termin wszechświat na słowo wieloświat ze względu na wielość światów, w których żyje mnóstwo bóstw. Ten prąd myślowy nazwano "melioryzmem". Do tego nawiązuje teoria rzeczywistości wielowymiarowej, gdzie sfery nadnaturalne utożsamia się z innym wymiarem tej samej jednak rzeczywistości naturalnej. Jest to droga eliminacji świata nadprzyrodzonego. Ruchy spirytystyczne. Duży wpływ na takie traktowanie świata nadprzyrodzonego ma również nurt spirytystyczny, za którego twórcę uważa się Allana Kardeca, który podał sposoby łączenia się ze "światem astralnym". Innym ruchem spirytystycznym jest umbandyzm. Obecnie ten ruch w największym kraju katolickim w Brazylii liczy sobie do 30 milionów członków. W USA natomiast powstał dość popularny tzw. Ruch Nadziei, który opłakującym swoich bliskich zmarłych, umożliwia kontaktowanie się z nimi za pomocą różnych mediów, w tym także z wykorzystaniem komputerów, magnetofonów, telefonów i telewizji. Możnaby zapytać: jakie są przyczyny takiego szybkiego rozwoju ruchu spirytystycznego? Otóż dużą rolę odgrywa tu wielki zapał propagujący te seansy, które dają pewną przyjemność kontaktowania się z innymi światami. Jest też duża łatwość otwierania ośrodków spirytystycznych. Innym czynnikiem popularności np. umbandyzmu w Brazylii jest autorytet jaki posiadają media i kierownicy seansów spirytystycznych. Traktuje się ich na równi z kapłanami katolickimi. A nawet wielu katolików z problemami duchowymi woli się zwrócić o poradę do duchów niż do księdza. Zdarza się to często w środowiskach ludzi prostych, którzy katolicyzm traktują jako tylko jeden z przejawów tradycji. Trzeba też przyznać, że wielu katolików przystępujących do ruchów spirytystycznych pragnie zaspokoić swoje potrzeby religijne, których zaspokojenie w Kościele katolickim trudno było znaleźć. Powierzchowny katolicyzm i zwykła tradycja nie dały im odpowiedzi na najbardziej fundamentalne, egzystencjalne pytania, dlatego też odpowiedzi tej zaczęli szukać w formach pseudoduchowych. Wielu też katolików skłania się do wiary w reinkarnację pod wpływem spirytyzmu. Katolicyzm traktują w sposób magiczny, a ryty sakramentalne jako jeden z rodzajów magii. Tak więc spirytyzm jako pewna zakamuflowana forma satanizmu jest ogromnym zagrożeniem dla chrześcijaństwa. Warto jeszcze zatrzymać się nad przyczynami wstępowania przez katolików do ruchów spirytystycznych. Badania wykonane w Sao Paulo wykazały, że przyczynami wstąpienia do ruchu były: Zafascynowanie reinkarnacją. 29,8% Leczenie chorób. 20,9% Ponieważ nie nauczono ich innej religii. 11% Wpływ lektury książek Allana Kardeca. 7,8%. Za namową przyjaciół. 7,2% Spontaniczne przekonanie. 1% Wypowiedzi dotyczące wpływu jaki wywarł na badanych spirytyzm. Odnowa moralna. 15,1% Większe zrozumienie i tolerancja. 14,8% Odnowa duchowa. 8,9% Uzdrowienia. 7,9% Duchowy pokój i ulga. 7,1%. Poprawa sytuacji finansowej. 2,6% Innym rodzajem spirytyzmu jest Teozofia, która jest doktryną religijno-mistyczną o podłożu mniej lub bardziej chrześcijańskim, najczęściej zabarwionym manicheizmem. Teozofia rozwinęła się w łonie masonerii obrządku szkockiego. Głosi emanacjonizm, gdzie Duch Święty miałby wyemanować materię, świat, którym żyjemy - fizyczny; astralny lub emocjonalny, do którego dusza udaje się po śmierci ciała. System teozoficzny odrzuca wszelką możliwość przebaczenia i odkupienia jakie dokonało się w osobie Jezusa Chrystusa, jak pisze Helena Bławatska: "nie wierzymy ani w ofiarę pojednawczą, ani w możliwość przebaczenia nawet najmniejszego grzechu za pośrednictwem jakiegokolwiek Boga (...) wierzymy w jedną, surową i obiektywną sprawiedliwość (...) która nie może odczuwać ani gniewu, ani litości, a która działa na zasadzie sprawiedliwości absolutnej, pozwalając, aby każda rzecz wywoływała nieuchronne skutki. "Tak więc odkupienie, łaska, miłosierdzie Boga, sakramenty i Kościół są niemożliwe. Odmianą Teozofii jest jej odłam Antropozofia, którą założył Rudolf Steiner (1861-1925), który twierdził, że do założenia nowej szkoły, bliższej tradycji chrześcijańskiej, zmusił go przesadny orientalizm teozofów. Antropozofia cieszy się obecnie dużą popularnością, gdyż oferuje różne metody szybkiego przyswajania wiedzy i samorealizacji na przykład: w szkołach tzw. "bezstresowych". Masoneria. Ze światem okultystycznym bardzo mocno związane są organizacje masońskie i pramasońskie. Towarzystwa teozoficzne i antrpozoficzne biorą swój początek w praktykach okultystycznych i w wiedzy tejemnej pochodzącej z kręgów masońskich . Na przykład Bractwo Różanego Krzyża wprowadza swoich członków przez różne stopnie inicjacji, w których stosuje się praktyki ezoteryczne. W siódmym stopniu wtajemniczenia poznaje się sposób czasowego oddzielenia ciała psychicznego od fizycznego, tak aby oba w tym samym czasie były widoczne. Bractwo też uczy przenoszenia swojego ciała na inne miejsce, tak aby było widoczne przez inne osoby, a także uczy się bilokacji. Również uczy wywoływania wokół siebie świetlistej mandroli, aby być widocznym w ciemny pomieszczeniu. Zdobywają też umiejętności telekinetyczne, jasnowidzenia i wpływania na bieg wydarzeń naturalnych, które mają wpływ na jego życie. Między masonerią a ruchami ezoterycznymi istnieją oczywiste podobieństwa. Ponieważ masoneria jest ezoterycznym, typowym ruchem pseudoduchowym i pseudoreligijnym, choć trudno go klasyfikować w sensie ścisłym jako sekta religijna, pomimo, że jego członkowie do takich sekt należą. Allan Kardec, kodyfikator spirytyzmu był masonem i wiele zasad doktrynalnych przeniósł z masonerii do spirytyzmu. Także Teozofia narodziła się w środowisku masońskim, które jednak jest niejednolite. Jest wiele odłamów masonerii: Wielka Zjednoczona Loża Anglii (religijna), Wielki Wschód Francji (antyklerykalna, ateistyczna, laicka), Loża Ameryki Łacińskiej (deistyczna) i inne. W 1922 r. na zjeździe ateizujących wielkich lóż Wielkiego Wschodu, który odbył się w Genewie, ustalono następujący program walki z Kościołem obowiązujący wszystkie loże:

popieranie ruchu sekciarskiego,

popieranie organizacji wolnomyślicielskich,

popieranie organizacji teozoficznych,

zwalczanie szkoły religijnej,

dążenie rozdziału Kościoła od państwa,



żądanie wprowadzenia rozwodów i ślubów cywilnych".

Dokumenty masońskie potwierdzają istnienie "tajemnic" i "wielkich tajemnic", "sekretów" i "wielkich sekretów", "dogmatów" i "niezmiennych zasad", które w żaden sposób i pod groźbą najwyższych kar nie mogą być wyjawione. Dlatego masoneria ma charakter ezoteryczny. W masonerii wykształciły się dwa kierunki: deistyczny i ateistyczny, albo raczej agnostyczny. Masoneria anglosaska jest na ogół deistyczna, a masoneria "Wielkiego Wschodu Francji", choć była deistyczna, to od 1884 roku odmawia zajęcia stanowiska na temat istnienia Boga. Masońska doktryna mówi o Najwyższej Istocie, która jest Pierwszą Przyczyną wszystkiego co jest. Jest tu deistyczne rozumienie Boga. Każdy ma prawo do swojego rozumienia Boga i świata, gdyż w masonerii panuje zasada wolności myślenia, zasada tolerancji, autonomii rozumu, wolności kultu, obojętności religijnej, neutralności państwa, nauczania świeckiego, niezależnej moralności i religii neutralnej. Konferencja Episkopatu Niemiec w latach 1974-1980 prowadziła oficjalne rozmowy z masonami w celu ustalenia czy jest możliwość pogodzenia jednoczesnego przynależności do masonerii i do Kościoła katolickiego. Po obiektywnym zbadaniu tej sprawy stwierdzono, że jest to zupełnie nie do pogodzenia ponieważ:

Fundamentalnymi zasadami masońskiej postawy są relatywizm i subiektywizm.

Masońska koncepcja prawdy całkowicie zaprzecza możliwości obiektywnego poznania prawdy.

Koncepcja religii jest relatywistyczna: wszystkie religie byłyby tylko próbami wyrażenia prawdy o Bogu.

Idea Wielkiego Architekta Wszechświata ma charakter deistyczny, Bóg, który nie byłby osobowy, lecz naturalny, byłby "czymś".

Masoni nie uznają możliwości prawdziwego Objawienia Bożego.

Masońska koncepcja tolerancji odnosi się nie tylko do osób, ale także do idei, nawet gdyby były sobie przeciwne.

Rytuały masońskie sprawiają wrażenie sakramentalnych, ale sakramentami nie są.

Masońska koncepcja człowieka doskonałego opiera się na poglądzie, że nie łaska jest wartością, lecz cnota. Idzie więc o samoodkupienie eliminujące chrześcijańską naukę o usprawiedliwieniu.

Masoneria wymaga od swoich adeptów przynależności wyłącznej i całkowitej oraz bezwarunkowego podporządkowania się jej duchowości, co nie pozostawia miejsca na praktykowanie wymagań duchowych Kościoła.

Obecnie wielu znakomitych chrześcijan związało się z organizacjami masońskimi. Nie brak wśród nich także duchownych. Choć Jan Paweł II w "Deklaracji Kongregacji dla Doktryny Wiary o masonerii", 26 listopada 1983 roku pisze: "Negatywna ocena masonerii ze strony Kościoła pozostaje nie zmieniona, ponieważ jej zasady uważane były zawsze za sprzeczne z nauką Kościoła. Z tego powodu Kościół zabrania wstępowania do niej. Katolicy, którzy są członkami masonerii pozostają w grzechu ciężkim i nie mogą przystępować do Komunii św.". Obce synkretyzmy. Innymi ruchami pseudoduchowymi są tzw. "obce synkretyzmy". Jest bardzo wiele takich synkretyzmów, które mieszają nauki religii Dalekiego Wschodu z chrześcijaństwem i innymi religiami starożytnych kultur. Zostaną przedstawione tu zaledwie niektóre z nich. W 1965 roku Swami Bhaktivedanta w USA założył Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Krishny, popularnie zwanej "Hare Krishna". Wielu młodych, zwłaszcza hippisów zaangażowało się w ten ruch, który uczy przez Bhagawadgitę mądrości wedyjskiej, która mówi o wieloświatach i o sposobie osiągnięcia "oświecenia duchowego" przez bhakti- jogę. W ciągu dnia śpiewają 1728 razy mantrę, która składa się z szesnastu słów: "Hare Kriszna, Hare Kriszna, Kriszna, Kriszna, Hare, Hare, Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare". Śpiewają to tańcząc przy dźwiękach bębenków, cymbałów i cytry w świątyni i na ulicach. Główną ich działalnością jest codzienna sankirtana, czyli śpiewanie lub modlenie się na chodnikach. Przy tym sprzedają czasopisma i płyty, jest to ich sposób utrzymywania się oraz zdobywania nowych członków sekty. Wyznawcy tej sekty przez te ascetyczne praktyki, niejako w nagrodę doświadczają transcentalnego "szczęścia" objawiającego się w następujących znakach: zaniemówienie, oblewanie się potem, jeżenie się włosów na głowie, łamanie się głosu, drżenie, utrata przytomności, ekstatyczny płacz i trans. Jest to zatem tzw. religia przeżycia, bardzo odległa od wszelkich rozważań, opierająca się w dużej mierze na interpretacji stanów psychicznych, wynikających na przykład z rytmicznego powtarzania określonej frazy (w tym przypadku mahamantry), co istotnie wprowadza w pewien rodzaj transu. Inną podobną sektą synkretyczną jest "Misja Boskiego Światła", którą założył guru Maharaj Ji uważający się za mistrza doskonałego, który przyszedł, aby usunąć cierpienie i głosić te same prawdy co Krishna, Jezus i Budda głosili w swoim czasie. Podobnie jak Sai Baba tak i Maharaj Ji uważa się za Boga i Zbawcę świata. Wymaga od swoich wyznawców całkowitego poświęcenia się jemu. Wyznawcy ci uważają go za: "Boga Wcielonego", "Prawdziwego Odkrywcę Światłości", "Rozproszyciela Ciemności" i Przeznaczonego do spełnienia wszystkich proroctw i prawdziwego oświecenia świata. Kolejnym produktem Dalekiego Wschodu przyjętym na Zachodzie jest japoński ruch "Seicho-no-le" czyli "Dom Pełni". Założył go Japończyk Masaharu Taniguchi, który uwierzył w głosy, które mu podpowiadały, że jest Buddą i Chrystusem i że jest nieskończony i niewyczerpany. W samej Brazylii ma ponad 800 tysięcy zwolenników. Głosi, że istnieje tylko świat duchowy, a materia nie istnieje, bo jest to tylko iluzja. Bóg jest rozumiany panteistycznie. Wielu katolików sympatyzuje z tym ruchem, gdyż on nie wymaga porzucenia dawnej religii. Sektą islamską jest "bahaizm" czyli "Powszechna wiara". U bahaiztów nie doktryna jest najważniejsza, ale jedność i braterstwo lub miłość. Wierzą w jedynego Boga (o zabarwieniu panteistycznym). Głoszą, że Bóg objawia swoją wolę w każdej epoce przez swojego wybranego proroka, tak jak przez Abrahama, Mojżesza, Zaratustrę, Jezusa Chrystusa i Mahometa. Obecnie jest nim Baha'u'llah, w którym wypełniło się całe Boże objawienie, stąd pochodzi idea powszechności wiary. Wielu chrześcijan przyjmuje tę koncepcję tolerancyjnej religii. Inną bardzo popularną sektą jest "Kościół Zjednoczenia" lub inaczej nazywany "Stowarzyszenie na rzecz Zjednoczenia Chrześcijaństwa na świecie" lub też "Bractwo Ducha Świętego dla Zjednoczenia Chrześcijan". Założycielem jest Koreańczyk Sun Myung Moon, który twierdzi, iż Pan Jezus kazał mu dokończyć swoje dzieło zjednoczenia ludzkości. Moon jest przekonany, iż miał bezpośrednie kontakty z Abrahamem, Mojżeszem, Eliaszem, św. Piotrem, św. Pawłem, Mahometem, Konfucjuszem czy Buddą. Według Moona, Bóg nie chciał śmierci Jezusa. Ale, jak mówi Apokalipsa: "ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca" (Ap 7,2), inaczej tłumacząc - "anioł ukazał się na wschodzie", czyli w Korei, i Moon stał się nowym Mesjaszem, "Panem Drugiego Adwentu". Jako głowa sekty, Moon wymaga od swoich uczniów ślepego posłuszeństwa. Są oni zobowiązani do oddawania mu wszystkich dóbr materialnych. Dzięki temu stał się jednym z najzamożniejszych ludzi w USA. Sekta zdobywa nowych adeptów przede wszystkim wśród młodzieży. Mechanizm jest następujący: zaprasza się młodego człowieka do jednego z ośrodków. Zostaje tam serdecznie i po bratersku powitany i przyjęty, uczestniczy w wykładzie "Zasad Bożych", przydziela się mu ojca lub matkę duchową, którzy tak bardzo troszczą się o niego, że nie pozostawiają mu czasu na własne zajęcia. Taki młody człowiek zostaje odizolowany, pozbawiony kontaktu z rodziną i przyjaciółmi. Wstaje o siódmej rano i kładzie się spać o pierwszej w nocy. Wysłuchuje czterech wykładów, śpiewa, pracuje na ulicach i nawraca ludzi. Prowadzi surowy tryb życia. Obecnie jest to bardzo duża i aktywna sekta. Bardzo popularną w USA grupą prozelicką w gronie hipisów i narkomanów - "dzieci kwiatów" stała się sekta "Dzieci Boże", a obecnie zwana "Rodziną Miłości" lub potocznie nazywana "Rodziną". Sprzeciwiała się ona tradycyjnym, skostniałym i zimnym formom religijności. Chciano stworzyć "rewolucję religijną". Założycielem jest Huntington Beach z Kalifornii. Głosił młodym, że trzeba kochać Boga zrzekając się dla Niego wszystkich dóbr (które stają się własnością kierownictwa); trzeba kochać Boga ponad siebie samego (dlatego przekonuje się młode dziewczęta, aby ofiarowały swoje własne ciało jako "Bożą przynętę" i "haczyki Jezusa"). Wielu młodych chrześcijan zaangażowało się w tej sekcie całym swym sercem. Warto w tym miejscu odwołać się do "Raportu Cottrella", który jest sporządzony pod wpływem niepokojów jakie wywołały nowe ruchy religijne we Wspólnocie Europejskiej. Parlament Europejski wyraził swój niepokój w związku z działalnością sekt, które ograniczają prawa człowieka swoim adeptom i stosują wobec nich różne techniki "prania mózgu". Dokument ten powstał pod wpływem doniesień o masowych samobójstwach popełnionych w Jonestown w Gujanie przez adeptów proroka, który sam się za takiego ogłosił. Widok trupów mężczyzn, kobiet, dzieci, a nawet zwierząt domowych wywołał wzburzenie na całym świecie. Członek Kongresu amerykańskiego, który udał się na miejsce, aby zbadać sprawę złego traktowania i więzienia adeptów, także został zamordowany. Głównym powodem opracowania tego raportu były krytyczne relacje na temat działalności Kościoła Zjednoczenia, czyli tzw. moonies (munistów). Znane są przykłady rodziców, którzy aby wyrwać swoje dzieci z Kościoła Zjednoczenia, uciekali się do pomocy zawodowych porywaczy i korzystali z usług specjalistów stosujących techniki zdeprogramowania. Członkowie tej sekty, którym udało się wyjść z niej opisywali, jak pod wpływem zaprogramowania stawali się automatami, które przez wiele godzin wałęsali się po ulicach szukając funduszy dla ruchu. Wiele młodych zginęło bezpowrotnie w różnych sektach. Rodziny straciły z nimi całkowity kontakt. Raport jeszcze wymienia jako szczególnie niebezpieczne ruchy: "Dzieci Boże", Kościół "Scjentologii", "ruchy medytacyjne" rodem z Dalekiego Wschodu i "Hare Kriszna". Co sprawia, iż nowe ruchy religijne mają tak wielkie powodzenie? Wydaje się, że w społeczeństwach wysoko-rozwiniętych gospodarczo szybki proces sekularyzacji doprowadził do wielkiego spustoszenia duchowego, gdzie pojawiła się pewna próżnia, której sama kultura materialistyczna nie jest w stanie wypełnić, dlatego w miejsce tej pustki wchodzą nowe ruchy religijne, zwłaszcza sekty, które zdobywają swoich członków zawiedzionych życiem konsumpcyjnym i starymi formami sztywnej religijności, która nie przemieniała ich życia. Dlatego może właśnie tak dużą popularnością cieszą się wszystkie wschodnie mistyki, ezoteryka, antropozofia, magia, czary, horoskopy, chiromancja, wschodnie medytacje, joga i zen, ekologia i feminizm oraz wszystko co wiąże się z nurtem New Age. Protestanckie ruchy ewangelicznego budzenia. Ale to nie wyczerpuje całego tematu, gdyż obecnie najszybciej rozwijającymi się grupami religijnymi są ruchy wywodzące się z Kościołów protestanckich, a powstałych w XIX i na początku XX wieku w USA. Są to tzw. ruchy "ewangelicznego budzenia". Nie zawsze można o nich powiedzieć, że są to sekty, a mówi się, iż są to tzw. "niezależne grupy religijne". Do nich można zaliczyć: "Adwentystów Dnia Siódmego", "Baptystów" i "Zielonoświątkowców". Są to największe niezależne grupy religijne. Obecnie można mówić wręcz o inwazji sekt czy tzw. "wolnych Kościołów". Kościoły zielonoświątkowe nazywa się inaczej "wolnymi Kościołami ewangelicznymi", które za fundament swego głoszenia przyjmują objawienie zewnętrzne czyli Pismo Święte i objawienie wewnętrzne, czyli natchnienia dawane bezpośrednio przez Ducha Świętego. Grupy tzw. "ewangelicznego budzenia" przez swoją bardzo aktywną działalność dość szybko powiększają grono swoich członków, dlatego warto w tym miejscu przedstawić tempo wzrostu tych grup w różnych krajach. Kościoły w USA i Kanadzie tempo wzrostu w okresie 1965-1989. Kościoły w USA i w Kanadzie. Przyrost Uczniowie Chrystusa. -45% Prezbiterianie. -32% Kościół episkopalny. -29% Zjednoczeni metodyści. -19% Luteranie. -8% Katolicy. 23% Baptyści. 38% Kościół Nazareński. 63% Adwentyści Dnia Siódmego. 92% "Assemblies of God" - jeden z Kościołów Zielonoświątkowych. 121% Mormoni. 133% Kościół Boży. 183% Kościoły w Australii tempo wzrostu w okresie 1976-1981 Kościoły w Australii. Przyrost Kościół Zjednoczony. -10% Anglikanie. 5% Kościoły Chrystusowe. 8% Luteranie. 10% Kościół rzymskokatolicki. 24% Babtyści. 24% Zielonoświątkowcy. 385% W USA 30% z 35 milionowej społeczności nowych Kościołów protestanckich pochodzi z Kościoła katolickiego. Szacuje się, że ponad połowa amerykańskich mormonów, to dawniejsi katolicy. Ocenia się też, że po Soborze Watykańskim II Kościół katolicki w USA utracił na rzecz sekt i innych ruchów religijnych 20 milionów katolików . Na spotkaniu kardynałów z papieżem Janem Pawłem II w 1991 roku kardynał Obando z Nikaragui oznajmił, że "eksplozja protestantyzmu" spowodowała, że liczba niekatolików w Ameryce Łacińskiej wzrosła z 4 milionów w 1967 roku do 30 milionów w 1985 roku. W 1991 roku liczba ta przekroczyła 40 milionów. Prawie 10% mieszkańców Ameryki Łacińskiej jest obecnie protestantami. Natomiast liczba katolików regularnie uczęszczających na Mszę św. jest 15% . W okresie od roku 1960 do 1985 wyznawcy nowych Kościołów zwiększyli dwukrotnie swój udział wśród ludności Chile, Paragwaju, Wenezueli, Panamy i Haiti. Trzykrotny wzrost nastąpił w Argentynie, Nikaragui i Dominikanie. Czterokrotny wzrost w Brazylii i Puerto Rico; pięciokrotny w Gwatemali, Hondurasie, Ekwadorze i Kolumbii. W świetle tych danych można stwierdzić, że "Ameryka Łacińska szybciej staje się protestancka, niż działo się to w XVI wieku w Europie Środkowej". Wszędzie na ulicach można spotkać ewangelizujących protestantów, a Kościół katolicki gdzieś odszedł, jest niewidoczny. W Gwatemali aż 45% z 8 milionów katolików przeszło w ostatnich kilku dziesięcioleciach do sekt protestanckich. Konferencja Episkopatu w Brazylii ocenia, że co roku najmniej 600 tysięcy katolików przechodzi do tradycyjnego Kościoła protestanckiego lub do sekt. Zastanawiające są właśnie te obecne "znaki czasu" (por. KDK 4; DE 4; DK 9), przez które Duch Święty mówi do Kościoła katolickiego. Sam fakt wstępowania wielu katolików do różnych sekt i to nie koniecznie chrześcijańskich, zachęca Kościół do spojrzenia na to wszystko, w czym się oddalił od Jezusa i Jego Ewangelii. Potrzeba spojrzeć pokornym sercem na wzór serca Maryi Panny, która jest typem Kościoła (por. KK 63). Kościół przez swoje uniżenie może pozwolić, aby to sam Duch Chrystusa zstępował na niego jak na swoją oblubienicę i czynił jej "wielkie rzeczy" (Łk 1,49), czynił ją ciągle młodą, gdyż "Chrystus miłuje Kościół jak oblubienicę swoją" (KK 7) i chce ją widzieć szczęśliwą i bez żadnych oznak wdowieństwa. Ludzie Kościoła powinni nieprzerwanie podejmować wysiłek nawrócenia i powrotu do Jezusa Chrystusa, aby to On był w centrum wszelkiej działalności Kościoła, aby członki Mistycznego Ciała Chrystusowego były posłuszne Głowie (por. Kol 1,18; 1Kor 12). Wydaje się, że trzeba przeorientować i przeakcentować całą obecną działalność duszpastersko-misyjną, aby oderwać się od teologizowania, a zwłaszcza teologizowania na temat biednych (Teologia Wyzwolenia), a zacząć ewangelizować biednych, jak to czynią misjonarze nowych "wolnych Kościołów" protestanckich. Jest to szczególne zadanie dla nowej ewangelizacji. Na Filipinach w kraju najbardziej katolickim w Azji liczebność wyznawców nowych Kościołów wzrosła z 5 tysięcy w 1975 roku do 23 tysięcy 1990 roku , a w Korei Południowej powstały największe w świecie wspólnoty i budowle kościelne zielonoświątkowców. W Indiach "doktrynalne zamieszanie dotyczące treści wiary umożliwia rozprzestrzenianie się sekt, usprawiedliwia w praktyce ich działalność". W Indiach ekspansja chrześcijaństwa idzie głównie przez nowe Kościoły i przez zielonoświątkowców. Organizują oni krucjaty, w których udział biorą setki tysięcy uczestników. Szkolą pastorów i zakładają nowe Kościoły. 70% ludności w Indiach to analfabeci, dlatego prowadzi się głównie "krucjaty cudów" i posługuje różnymi środkami audiowizualnymi. W odpowiedzi na jeden religijny program radiowy przychodzi rocznie pół miliona listów. Kopię jednego filmu o życiu Chrystusa, nakręconego przez hinduskiego reżysera, wykonano w 6 językach, jakie występują w Indiach. Wyświetla się go prawie codziennie w całym kraju przed szerokim kręgiem widzów. Trzy miliony Hindusów po obejrzeniu tego filmu podjęło decyzję publicznego opowiedzenia się za Jezusem. Innym filmem ewangelizacyjnym wykonanym przez protestantów jest film pt. "Jezus" produkcji "Campus Crusade for Christ". Jego kopie są rozprowadzone w ponad 250 językach, a na wiosnę 1993 roku był już wyświetlany w 195 krajach. W ciągu 10 lat obejrzało ten film 5 milionów ludzi, a 10% z nich po projekcji tego filmu wyrażało pragnienie oddania swojego życia Jezusowi. Żadna kampania ewangelizacyjna w historii ludzkości nie poruszyła tylu ludzi na całym świecie, co wyświetlanie tego filmu. W Afryce jest uderzający wzrost Kościołów zielonoświątkowych. Jeden z takich Kościołów założony 40 lat temu ma już 500 wspólnot, a niektórzy z nich wyjeżdżają z Afryki, aby ewangelizować w krajach byłego Związku Radzieckiego. Żyje jeszcze wśród nich ich założyciel, który w swoim życiu posługiwał charyzmatami. Jego modlitwa była skuteczna, gdyż 15 osób zostało wskrzeszonych, a wiele tysięcy osób uzdrowionych lub uwolnionych od złych mocy. Inna grupa zielonoświątkowa "Assemblies of God" w samym tylko Burkina Faso, gdzie 80 tysięcy kobiet z tego Kościoła pości i modli się raz w tygodniu, liczba wyznawców wzrosła z 25 tysięcy w ciągu ostatnich 20 lat do 350 tysięcy. Około 50 tysięcy stanowią przy tym nawróceni z islamu. Reinhard Bonnke - zielonoświątkowiec jest jednym z najbardziej znanych ewangelizatorów w Afryce. Jednorazowo gromadzi 100 tysięcy słuchaczy. W 1991 roku połowa ludności Lome w Togo wzięła udział w nabożeństwie. W Sierra Leone 90% uzdrowionych podczas krucjat Bonnkego stanowili muzułmanie. Często mu towarzyszy telewizja państwowa i stacje radiowe, jest zapraszany na spotkania z prezydentem danego kraju, w którym ewangelizuje lub też jest proszony o wypowiedź w parlamencie. Na terenie całego byłego Związku Radzieckiego i w krajach postkomunistycznych działa bardzo aktywnie ponad tysiąc niekatolickich organizacji z całego świata, które zajmują się głoszeniem Ewangelii. Najczęściej jest to Ewangelia chrześcijańska, czasem jednak również "ewangelia" niechrześcijańska sekt i kultów. Setki tysięcy ludzi bierze udział w sympozjach, zjazdach, szkoleniach i seminariach oraz zakłada się tysiące nowych Kościołów. Rzeczywiście dokonuje się tam "nowa ewangelizacja", ale nie katolicka. Katolicki Zachód jakby śpi, nie ewangelizuje na Wschodzie, tak jak to czynią np. Baptyści z USA, którzy się zobowiązali, że dla krajów byłego ZSRR wybudują tysiąc domów modlitwy. Katolikom natomiast jest trudno postawić kilka kościołów. Bardzo ciekawą jest organizacja "Młodzież z Misją", która zajmuje się ewangelizacją. Zatrudnia 7 tysięcy zawodowych misjonarzy oraz ponad 25 tysięcy misjonarzy ochotników działających w ponad 80 krajach. Al Akimoff, kierownik oddziału "Młodzieży z Misją" dla krajów słowiańskich mówi, że ich misjonarze nie zamierzają odciągać katolików od swojego Kościoła, ale chcą tylko przybliżyć katolikom Chrystusa i aby ich wspólnoty były rzeczywiście skoncentrowane na Jezusie Chrystusie. Jednak dość rzadko mamy doczynienia z tak ekumenicznymi organizacjami. Częściej są to grupy o bardzo agresywnej postawie prozelickiej. Poświęcenie nadmiernej uwagi sprawom odzyskiwania skonfiskowanych kościołów i klasztorów, spory terytorialne i ekumeniczne między Kościołem katolickim, a prawosławnym powodują hamowanie odnowy duszpasterskiej i duchowej w tych Kościołach oraz paraliżują ewangelizację. Tymczasem wykorzystują to protestanci i inni ewangelizatorzy. Istnienie i działalność różnych religijnych organizacji ewangelizacyjnych z jednej strony odsłania prawdę o słabościach i brakach w duszpasterstwie w Kościele katolickim, ale z drugiej strony jest szansą odnowy Kościoła katolickiego, który już wiele się nauczył i może się jeszcze uczyć i przeżyć swoje nawrócenie przed rokiem Jubileuszu Trzeciego Tysiąclecia od narodzenia Jezusa Chrystusa. Tego przykładem może być w Polsce Ruch Światło Życie, który opracował ekumeniczny program ewangelizacji oparty na:



Słowie Bożym;

podkreśleniu głównych prawd wiary (Osoba Chrystusa, darmowość zbawienia, konieczność osobistej wiary);

osobowych relacjach i więziach z Jezusem Chrystusem, Bogiem Ojcem i Duchem Świętym;

stawianiu człowieka przed konkretną decyzją oddania życia Chrystusowi i poddania się prowadzeniu Ducha Świętego, aby widzieć owoce zbawienia.

To opracowanie znajduje się w programie ewangelizacyjnym Oazy Nowego Życia Pierwszego Stopnia Ruchu Światło Życie .

Dominikańskie Centrum Informacji we Wrocławiu  

Instytut wiedzy o tożsamości "Misja Czatanii"

Czy wierzę, że mój syn wróci kiedyś do normalnego życia? Muszę wierzyć, przecież to moje dziecko... A czy tak rzeczywiście się stanie? Prawie dwa lata pobytu w szpitalu psychiatrycznym niewiele mu pomogły. Pragnienie powrotu do sekty wciąż w nim tkwi. Jak długo jeszcze? Nikt nie wie...

Robert był normalnym młodym człowiekiem. Jak każdy bez mała osiemnastoletni chłopak buntował się przeciw władzy rodzicielskiej. Czuł się bardzo dorosły i tak chciał być traktowany. Nic nie wskazywało na to, że będzie inny niż wszyscy jego rówieśnicy, że nagle jego życie zostanie podporządkowane tylko jednemu celowi - służeniu sekcie. I że od sekty zostanie całkowicie uzależniony, odda jej całego siebie...

Wszystko zaczęło się w lutym 1992 r. Syn był wtedy w klasie maturalnej. Nagle zaczął znikać z domu, zaniedbywać naukę. Przestał jadać mięso, choć do tej pory schabowe były jego ulubionym daniem. W domu zaczęła się pojawiać dziwna literatura, syn przestał oglądać telewizję, słuchać radia. Nie chciał już chodzić do kościoła. Na moje pytania - co się z nim dzieje - odpowiadał

półsłówkami. Dopiero póĽniej dowiedziałem się, że syn bierze regularnie udział we wszystkich spotkaniach (nawet wyjazdowych) Instytutu... Mimo tej negującej postawy do otaczającej rzeczywistości Robert zdał maturę i dostał się na studia. Widać było jednak, że nauka w ogóle go nie interesuje. Myślami był gdzie indziej. Już nie krył się z tym, że chce żyć inaczej. Zaczął opuszczać zajęcia odrzucił wszystkie książki i czasopisma. "Studia są niepotrzebne człowiekowi w jego drodze do szczęścia." - powiedział mi kiedyś. Nie wiedziałem, co się z nim dzieje. Sekty? A kto o nich wtedy słyszał?

Z dnia na dzień Robert się zmieniał. Wstawał o 4 rano, przez godzinę mantrował i medytował. Sam przygotowywał sobie posiłki i znikał na cały dzień. Na uczelni pojawiał się już sporadycznie, dziś wiem, że przez cały czas służył sekcie. Jeśli trzeba było, pracował dla niej, jeśli tego od niego żądano - nauczał... Wracał do domu wieczorem i znowu mantrował i medytował...

Z czasem jego praktyki stały się jeszcze bardziej ortodoksyjne. W szafce urządził ołtarz ku czci Boga i guru, zażądał oddzielnych naczyń do gotowania. Te, których my używaliśmy, były w jego mniemaniu "skażone". Krytykował wszystko i wszystkich, uporczywie powtarzał, że nigdy nie osiągniemy wiecznej szczęśliwości, że żyjemy Ľle. My, jego rodzice, nagle staliśmy się "wcieleniami diabła". Wszelkie próby krytyki z naszej strony spotykały się z natychmiastową reakcją - syn zakrywał uszy, uciekał do swojego pokoju. Jemu tych "bluĽnierstw" nawet nie wolno było słuchać. Uczestniczył we wszystkich połączonych z modłami zebraniach Instytutu, w domu słuchał bez końca z taśm magnetofonowych wykładów guru i jego przedstawicieli, śpiewanych mantr. To samo oglądał na wideo. Zażądał, by w domu zawsze były produkty niezbędne do przyrządzania jego posiłków - orzechy, kiełki, soje i rodzynki - i to w ilościach wystarczających na wykarmienie co najmniej kilku osób. Wynosił póĽniejżywność na spotkania w sekcie. Nagle, i to bardzo stanowczo, zaczął domagać się pieniędzy. Pytał, co w tym domu jest jego, co mu się należy. Mówił, że chce to natychmiast dostać... Poza tym kategorycznie stwierdził, że obowiązek utrzymywania go należy do rodziców. Ci jednak nie powinni wtrącać się do jego spraw. Jest dorosły i ma prawo o sobie decydować. We wszystkim...

Nie bardzo wiedziałem, co mam robić. Zdawałem sobie sprawę z tego, że z moim synem dzieje się coś bardzo niedobrego, że ktoś nim steruje. Nie wiedziałem tylko, jak mam to zmienić, do niego nic już nie docierało... Nawet w sprawach prostych i drobnych nie potrafił samodzielnie podjąć decyzji. Mówił, że musi się skonsultować. Na pytanie z kim, odpowiadał, że z "prawdziwymi" przyjaciółmi. Pewnego dnia zabrałem więc wszystkie jego rzeczy związane z sektą i zamknąłem w drugim pokoju. Syn oszalał, włamał się do tego pomieszczenia, zabrał swoje rzeczy i wyprowadził się z domu na stancję prowadzoną przez sektę. Zaczął pracować w drukarni po to tylko, by móc opłacić swój pobyt i mieć pieniądze na nowe publikacje Instytutu. Nie wiedziałem, co mam robić, zupełnie straciłem z nim kontakt. Jedyną osobą, którą czasem tolerował, była moja kuzynka. To ona "biegała" do Instytutu, zadawała tam dociekliwe pytania. To ona nie chciała ustąpić, mimo że nieraz potraktowano ją jak intruza. To one sprawiła, że Robert stał się wkrótce dla sekty niewygodny. Z prostej przyczyny - ktoś o niego walczył. Zębami i pazurami. Jemu wydawało się, że osiągnął wyższy stopień wtajemniczenia i jako takiemu należy się szacunek.

Mniej więcej na początku 1995 r. Robertowi ograniczono prawo przychodzenia na spotkania w Instytucie. Do dwóch razy tygodniowo. "Pozwolono" mu też wrócić do domu. Syn oszalał. Kompletnie się od nas odizolował. Przez cały dzień leżał w swoim pokoju, mantrował, medytował. Nie mógł zebrać myśli. Do dziś mamy jeszcze w domu olbrzymią ilość jego notatek, nieskładnych, pozbawionych sensu. Wpadał nagle do pokoju, czegoś od nas żądał, ale nie potrafił skonkretyzować czego. W nocy budził sąsiadów, chciał dzwonić po policję. Twierdził, że nie chcemy mu dać tego, czego on potrzebuje. Widać było wyraĽnie, że z jego psychiką jest bardzo Ľle... Z tygodnia na tydzień było coraz gorzej. Robert przestał sypiać, odmawiał przyjęcia pożywienia, przestał się myć. Przez cały czas twierdził, że czeka na śmierć, utracił przecież kontakt z Bogiem i guru. Przez cały czas był w stanie panicznego lęku, zastanawiał się, co z nim będzie po śmierci, skoro ciążą na nim tak okropne winy. W akcie rozpaczy zgodził się na badania psychiatryczne - w grudniu 1995 r. Został skierowany na obserwację w Klinice Psychiatrycznej AM. Uciekł stamtąd, ale został zatrzymany. Po otrzymaniu listu z Instytutu nakazującego mu leczenie zgodził się pozostać w szpitalu. Przebywa tam z przerwami po dziś dzień.

Jerzy O.

31.12.1996 r. Instytut Wiedzy o Tożsamości "Misja Czaitanii" złożył w Prokuraturze w Lublinie doniesienie o przestępstwie popełnionym przez pana Jerzego. Zarzuca mu się m. in. Znęcanie się nad synem, bicie, ubezwłasnowolnienie, siłą zamknięcie w szpitalu psychiatrycznym. Żadne z pomówień nie zostało udokumentowane.





Document Info


Accesari: 14444
Apreciat: hand-up

Comenteaza documentul:

Nu esti inregistrat
Trebuie sa fii utilizator inregistrat pentru a putea comenta


Creaza cont nou

A fost util?

Daca documentul a fost util si crezi ca merita
sa adaugi un link catre el la tine in site


in pagina web a site-ului tau.




eCoduri.com - coduri postale, contabile, CAEN sau bancare

Politica de confidentialitate | Termenii si conditii de utilizare




Copyright Š Contact (SCRIGROUP Int. 2024 )