Documente online.
Zona de administrare documente. Fisierele tale
Am uitat parola x Creaza cont nou
 HomeExploreaza
upload
Upload




W Kwaterze Hitlera pod Krosnem

Poloneza


W Kwaterze Hitlera pod Krosnem

Wrzesień 1940 roku przyniósł zasadnicze zmiany dla mieszkańców Stempiny. Cicha, położona w dolinie wioska podkarpacka, wypełniła się terkotem maszyn budowlany 20520t1917u ch. Od tego momentu wśród mieszkańców zaczęły się dociekania. Jedni przebąkiwali o mającej tu powstać fabryce broni, inni znowu twierdzili, ze będzie to olbrzymie krematorium...



Nikt nie wiedział nic na pewno o właściwym przeznaczeniu rozpoczętej budowy. Bo i skąd? Na teren budowy nie wpuszczano nikogo. Prawo wstępu poza wysokie ogrodzenie z szczelnie zbitych desek, mieli wyłącznie Niemcy, przede wszystkim robotnicy budowlani z firmy "Askania" i ci z formacji SS, którzy doglądali budowy.

U wejścia czuwał wartownik w czarnym mundurze i sprawdzał z niezwykłą drobiazgowością przepustki. Ci z miejscowej ludności, którzy własnymi furmankami wozili żwir lub piasek dojeżdżali tylko do mostu. Dalej konie prowadził Niemiec i dopiero pustą furmankę oddawał właścicielowi. Robotników narodowości nie niemieckiej - Czechów, Polaków, Jugosłowian i Żydów - przeznaczono do budowy dróg dojazdowych, bocznicy kolejowej i do kopania rowów, w których kładziono rury wodociągowe.

Ponoć troska Niemców o zachowanie tajemnicy była tak wielka, że doglądający robót żołnierze SS przy pomocy specjalnych aparatów spryskiwali zieloną farbą każdą wyrzuconą łopatę świeżej ziemi: chodziło o uniemożliwienie ewentualnej obserwacji z powietrza.

Równocześnie z budową postępowało oczyszczanie otaczającego ją terenu. Młodzi chłopcy zabrani do przymusowych robót ogołacali dokładnie okolicę z bujnie rozwiniętego poszycia leśnego, by żadna zbliżając asie żywa istota nie uszła uwagi wartowników.

W miarę postępowania robót zmieniła się sytuacja mieszkańców Stempiny. Najpierw wysiedlono najbliżej zamieszkałych, ale pozwolono jeszcze uprawiać pola położone opodal wznoszonej budowy. Prawo wstępu na ten teren mieli posiadacze przepustek, które co miesiąc w innym kolorze otrzymywali od hauptmanna. Przepustka uprawniała do przebywania na polu w ciągu kilku godzin dziennie (od 8 rano do 16).

Ale i to się skończyło. Po zebraniu plonów w 1941 roku wszyscy musieli pożegnać się ze swymi gospodarstwami. Okolicę obsadzono czołgami i artylerią przeciwlotniczą. Domy gospodarzy Stempiny zamieniono na koszary dla żołnierzy, którzy potrójnym kordonem otoczyli tajemnicza budowlę. Wreszcie w 1942 roku zakończono roboty.

W tym okresie do Stempiny najechała niezliczona ilość wojska, wydano ostre zarządzenia o zaciemnianiu okien od strony torów. Ludność spędzano do piwnic. Całą trasę wzdłuż toru kolejowego biegnącego z Krosna do Stempiny obsadzono wojskiem. SS-mani rozstawieni co kilka metrów strzelali bez pardonu do każdego kto przekroczył zakaz. Jeden z bardziej nerwowych wartowników wypruł całą serię z automatu w okno, na którym stał słój z sokiem, dopatrując się w jego kształtach głowy niepowołanego obserwatora...

Teraz wreszcie domyślano się co to była za budowa: znalazła się tu jedna z kwater Fuhrera III Rzeszy. Dość często przebywał Hitler w stempińskiej kwaterze. Przyjeżdżał tu z lotniska w Krośnie, różnymi środkami lokomocji. Raz pociągiem, kiedy indziej znów dobrze znanym ze zdjęć opancerzonym Mercedesem. Tu, w małej wioszczynie województwa rzeszowskiego odbywały się spotkania Hitlera z przywódcami kolaborujących rządów, z Horthym, Antonescu. Tu, w Stempinie odbywały się zjazdy generałów i feldmarszałków Wehrmachtu.

A także spotkanie Hitlera z Mussolinim i ministrem spraw zagranicznych faszystowskich Włoch, Ciano. Przybył wówczas również szef generalnej guberni - Frank. Jak opowiadają świadkowie, w jeden z sierpniowych dni, nadjechał pociąg składający się z salonek, a za nim drugi pełen rozśpiewanych Niemców. Spotkanie odbyło się w wiejskiej chacie, odległej o 20 metrów od bunkra. Chałupa ta została gruntownie przerobiona i dostosowana do wymogów chwili. Babcia Bronisława Kuternoga, która mieszka tu obecnie z córką i wnuczką nie może do dziś przyzwyczaić się do boazerii i dębowego parkietu. Ani do dziury w kuchennej podłodze - pozostałości łazienki i kanalizacji. Te założone przez Niemców instalacje zniszczono w czasie działań wojennych. Pani Kuternoga opowiada, jak to Niemcy przed laty zdjęli dachówkę i pokryli chatę gontem malowanym w esy floresy zielona farba. Teraz z farby nie pozostało już nic, gonty gniją i w słotne dni woda ciecze na strych. Nie pozostało śladu z urządzeń centralnego ogrzewania i oświetlenia elektrycznego.

Świadectwem tamtych dni jest jedynie betonowy tunel, który wnika w podnóża stoku, zwanego przez mieszkańców Hełmem. Długi na 500 metrów i wysoki na 12 metrów. Grube ściany z żelazo-betonu miały chronić od ewentualnych nalotów najcięższego lotnictwa bombowego. Z zewnątrz w czasie wojny tunel starannie zamaskowany specjalnie rozpiętą siatką z rozrzuconymi na niej wiórami, pomalowanymi odpowiednia farbą i mającymi imitować trawę i liście drzew. Drzewa po przeciwnej stronie lasu, gdzie rozciągała się malownicza łączka, przywieziono wraz z korzeniami i ziemią w żelaznych koszach z odległej o kilkadziesiąt kilometrów Łętowni.

O wszystkim tym słuchamy ciekawie. Obecny magazynier, pan Roman Mendelowski, jest doskonałym przewodnikiem wycieczek po tym obiekcie. W czasie wędrówki po mrocznych kazamatach dowiadujemy się, ze tunel naziemny jest tylko częścią całej budowli. Do niego wjeżdżał cały pociąg. Ludzi natomiast lokowano w bocznych pomieszczeniach, położonych pod ziemią. Podobno korytarze te ciągną się na kilkanaście metrów w głąb ziemi. Teraz jednak do znacznej ich części żadnego dostępu nie ma. Niemcy likwidując kwaterę przerwali zapory i śluzy ujmujące wodę potoku biegnącego z góry i ta zalała wszystko.

Całe to podziemne państwo było świetnie wyposażone w niezbędne urządzenia. A więc w urządzenia klimatyzacyjne, centralne ogrzewaniem no i oczywiście światło elektryczne. Samą elektrownię zbudowano w pobliżu głównego tunelu i wyposażono w nowoczesne maszyny. Stąd też łączył ze światem Fuhrera podczas pobytu w kwaterze, 200 żyłowy kabel, którego cześć wraz z innymi urządzeniami roznieśli po świecie ludzie, zaraz po zakończeniu działań wojennych. Uległy zniszczeniu nawet stalowe drzwi wmurowane gęsto w licznych korytarzach. Rozebrano również tor kolejowy, tak że z kwatery szaleńczego Fuhrera pozostało tylko to, czego nie dało się już ruszyć.

Przed rokiem stempińskiej kwaterze Hitlera wyznaczono nową rolę. Po dorobieniu drzwi służy ona za magazyny rzeszowskiej Centrali Rybnej. Stąd właśnie przed każdymi świętami wędrują do wielu miast polskich, świetnie zakonserwowane solone śledzie.


Document Info


Accesari: 1415
Apreciat: hand-up

Comenteaza documentul:

Nu esti inregistrat
Trebuie sa fii utilizator inregistrat pentru a putea comenta


Creaza cont nou

A fost util?

Daca documentul a fost util si crezi ca merita
sa adaugi un link catre el la tine in site


in pagina web a site-ului tau.




eCoduri.com - coduri postale, contabile, CAEN sau bancare

Politica de confidentialitate | Termenii si conditii de utilizare




Copyright © Contact (SCRIGROUP Int. 2024 )