Documente online.
Zona de administrare documente. Fisierele tale
Am uitat parola x Creaza cont nou
 HomeExploreaza
upload
Upload




W NIEPODLEGŁEJ UKRAINIE

Poloneza


W NIEPODLEGŁEJ UKRAINIE


LATA DZIEWIĘĆDZIESIĄTE           




8 grudnia 1991 r. na spotkaniu w Pusz­czy Białowieskiej prezydenci: Rosji - Jelcyn, Ukrainy - Krawczuk oraz prze­wodniczący Rady Najwyższej Białorusi - Stanisław Szuszkiewicz podpisali porozumienie o utworzeniu Wspólnoty Niepodległych Państw, stwierdzając jednocześnie, że przestał istnieć ZSRR Jako geopolityczna rzeczywistość i podmiot prawa międzynarodowego". Formalnie porozumienie to miało cha­rakter układu otwartego dla każdego z państw, które zechciałoby się do nie­go przyłączyć, ale w rzeczywistości chodziło o nadanie innej, luźniejszej for­my dotychczas istniejącemu Związkowi Radzieckiemu. Podpisanie odpowied­niego układu nastąpiło 21 grudnia 1991 r. wAłma-Acie, a sygnowały go: Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Mołdawia, Rosja, Tadżykistan, Turkmenistan, Ukraina i Uzbekistan. Później, w 1993 r., przy­stąpiła do WNP Gruzja. 25 grudnia 1991 r. podał się do dymisji prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow. Upadek ZSRR stał się faktem.

Ukraina ratyfikowała porozumienie białowieskie już 10 grudnia 1991 r., przypominając wszakże, że jako państwo stanowi podmiot prawa międzyna­rodowego, natomiast WNP takich uprawnień nie ma. Wynikły z tego kolejne kroki władz kijowskich dotyczące głównie sił zbrojnych, z których wszyst­kie stacjonujące na terytorium ukraińskim (wyjąwszy tzw. siły strategiczne: wojska rakietowe itp.) podporządkowane zostały Krawczukowi. Żołnierzy nakłaniano do złożenia przysięgi na wierność Ukrainie. Rozpoczęły się też bardzo trudne, chwilami grożące konfliktem, rozmowy z Rosją mające na celu ustalenie statusu floty czarnomorskiej. Dopiero po kilku latach dopro­wadziły one do przyjętego przez obydwie strony układu ojej podziale.

W styczniu 1992 r. Rada Najwyższa Ukrainy uchwaliła dekrety ustanawia­jące hymn i barwy narodowe, a w lutym - herb państwa. Nawiązywały one do ukraińskiej tradycji państwowej związanej zarówno z istnieniem Ukraiń­skiej Republiki Ludowej, jak też z symboliką pochodzącą jeszcze z czasów Rusi Kijowskiej.

Melodię hymnu skomponował Mychajło Werbyćkyj (1815-1870), pocho­dzący z ziem zachodnioukraińskich, natomiast słowa napisał Pawło Czubyn-śkyj (l 839-1884). Oryginalny tekst zaczyna się słowami: Szcze ne wmerła Ukra-jina, ni sława, ni wola..., a pierwsze strofy w polskim przekładzie brzmią:

Jeszcze nie umarła Ukraina, ni sława, ni wola,




Jeszcze do nas, młodzi bracia, uśmiechnie się dola. Poginą nasi wrogowie, jak rosa na słońcu, Zapanujemy wreszcie, bracia, na swojej ziemi. Staniemy, bracia, na bój krwawy od Sanu do Donu, W kraju naszym nie damy panować nikomu; Roześmieje się Czarne Morze, a dziad Dniepr ucieszy, Jeszcze w naszej Ukrainie dola się polepszy.

Art. 20 obecnej Konstytucji Ukrainy (z 28 czerwca 1996) pozwala na wprowadzanie zmian w tekście hymnu za zgodą 2/3 członków Rady Naj­wyższej, natomiast - jak wynika z cytowanego zapisu konstytucyjnego -melodia nie może ulec zmianie.

W czasie panowania władzy sowieckiej na Ukrainie wykonywanie Szcze ne wmerła Ukrajina... było zabronione, wobec czego swoistą rolę zastępczą odgrywał wiersz Rewe ta stohne Dnipr szyrokij... (Wyje i jęczy Dniepr szero­ki...), otwierający zbiór poezji Tarasa Szewczenki Kobzarz (Kobzar), z melo­dią Mykoły Łysenki (1842-1912). Również w Polsce na uroczystościach or­ganizowanych przez Ukraińców wiersz Szewczenki był traktowany podob­nie i obecni wstawali, gdy zaczynano go śpiewać.

Barwami narodowymi Ukrainy stały się kolory niebieski i żółty, nawiązu­jące do tradycji księstwa halicko-wołyńskiego. Również w takiej właśnie sek­wencji, niebiesko-żółtej, uznane zostały przez Ukraińską Republikę Ludową, natomiast w okresie międzywojennym na ziemiach zachodnioukraińskich wy­sunięto zastrzeżenia do takiego układu kolorów przypominając, że według zasad heraldyki kolor herbu, w tym wypadku złotego tryzuba, winien figuro­wać u góry, a więc sztandar winien mieć barwy złoto- lub żółto-niebieskie, nie zaś odwrotnie, jak dotychczas przyjmowano. Koncepcję tę uznano jednak za dyskusyjną i przywrócono barwy niebiesko-żółte, z niebieskim kolorem ugory.

Herb Ukrainy, złoty tryzub, wywodzi się z czasów Włodzimierza Wiel­kiego (980-1015), jednak chociaż spotykany był na ówczesnych monetach ruskich w formie niewiele różniącej się od obecnie stosowanej, nie miał zna­czenia herbu państwowego. Za taki uznany został dopiero przez władze URL w 1918 r.

Przyjęcie dekretów o hymnie, barwach i herbie Ukrainy miało wpraw­dzie głównie symboliczne znaczenie, ale z drugiej strony oznaczało całko­wite zerwanie z sowiecką tradycją oraz powrót do własnych korzeni narodo­wych i państwowych.

Stosunki ukraińsko-rosyjskie były niesłychanie ważne dla dalszych losów odradzającego się państwa. Rosja przejmując spadek po ZSRR sądziła, że do­tychczasowe republiki radzieckie będą nadal, przynajmniej pośrednio, względnie w niektórych dziedzinach (np. wojskowej), uznawać zwierzchnictwo Moskwy. Ukraina, podobnie jak państwa nadbałtyckie - Litwa, Łotwa i Estonia, prze­ciwstawiła się temu stanowczo. Musiała jednak postępować ostrożnie zarów­no ze względu na istniejące uzależnienie gospodarcze od Rosji, jak też z powo­du wciąż aktywizujących się wewnątrz kraju zwolenników starego systemu.


Na Ukrainie rozpadowi ZSRR towarzyszyło załamanie gospodarcze wyrażają­ce się rosnącą inflacją, bezrobociem, spadkiem produkcji i przyrostu dochodu narodowego.

W pierwszym kwartale 1992 r. 50,5 tys. ludzi nie miało pracy i, jak prze­widywano, do końca roku ich liczba miała wzrosnąć do 1,5 min. Poza tym władze ukraińskie, chcąc jak najszybciej oderwać się od strefy rublowej, wpro­wadziły pieniądz "tymczasowy" - tzw. kupony, nb. tandetnie wykonane i bar­dzo łatwe do podrobienia. Zabieg ten okazał się katastrofalny, bowiem wpro­wadził do obiegu trzecią praktycznie walutę (oprócz rubli i coraz chętniej używanych dolarów). Stała się najpowszechniejszą, lecz zarazem najgorszą, gdyż stale tracącą na wartości. W efekcie tempo ubożenia społeczeństwa ro­sło z dnia na dzień, a wykupywanie towarów przybrało masowe rozmiary. Półki sklepowe opustoszały. Przed sklepami ustawiały się długie kolejki chęt­nych do kupienia czegokolwiek, byle tylko zdążyć przed narastającą infla­cją, która w 1992 r. wyniosła 2500%.

Uchwalona w marcu 1992 r. ustawa o prywatyzacji przewidywała sprze­daż 65% przedsiębiorstw państwowych w ciągu najbliższych pięciu lat. Ujaw­niający się coraz szerzej kapitał rodzimy pochodził jednak w znacznej mierze z transakcji wymykających się spod kontroli państwa i związany był ze starą nomenklaturą, co spowodowało uzasadnione podejrzenia o wprowadzanie do gospodarki struktur quasi-mafijnych. Szybkiemu bogaceniu się jednostek to­warzyszyło ubożenie reszty ludności. Coraz częściej dochodziło do strajków i ulicznych manifestacji protestu. Wreszcie w październiku 1992 r. doszło do kryzysu rządowego, w wyniku którego miejsce dotychczasowego premiera Witolda Fokina, stojącego już dwa lata na czele rady ministrów, zajął przedsta­wiciel kręgów przemysłowych Leonid Kuczma, wywodzący się z tzw. frakcji Nowej Ukrainy (łączącej różne ugrupowania polityczne, m.in. dawnych ko­munistów, partię "zielonych", głównie zaś Partię Demokratycznego Odrodze­nia Ukrainy), współzałożyciel i prezes Ukraińskiego Związku Przemysłow­ców i Przedsiębiorców (Ukrajinśkyj sojuz promysłowciw ipidpryjemciw -USPP), zwolennik reform rynkowych, lecz również - ścisłej współpracy z Ro­sją i pozostania Ukrainy w WNP. Za jego wyborem opowiedziało się 316 człon­ków Rady Najwyższej, przeciw było zaledwie 23. Rychłe, bo zapoczątkowane już w następnym miesiącu, wprowadzenie "karbowańców" - odrębnej waluty ukraińskiej oraz w roku następnym - wydanie dekretu o gospodarce rynko­wej, nie zmieniło sytuacji gospodarczej państwa, wobec czego prezydent Kraw-czuk zdecydował się w czerwcu 1993 r. na przejęcie kontroli nad rządem, w celu "ustabilizowania przemyski, powstrzymania inflacji i przyspieszenia reformy monetarnej", co ostatecznie doprowadziło we wrześniu do podania się Kucz-my do dymisji. Jego miejsce zajął J. Zwiahilśkyj.

Bezskutecznym próbom ratowania gospodarki towarzyszyła rosnąca ak­tywność polityczna społeczeństwa. Tylko w pierwszej połowie 1993 r. ukraiń­skie Ministerstwo Sprawiedliwości zarejestrowało siedemnaście nowych par­tii, stowarzyszeń i ugrupowań, w tym Kongres Nacjonalistów Ukraińskich


(Konhres ukrajinskych nacjonalistiw - KUN), ale także (w grudniu 1992) Ukraińską Partię Zwolenników Piwa (Ukrajinśkapartija szanuwalnykiwpywa - UPSP) oraz (w październiku 1993) Komunistyczną Partię Ukrainy (Komu­nistyczna partija Ukrajiny - KPU).

Reaktywowano założoną w 1632 r. Akademię Kijowsko-Mohylańską; w Łucku na Wołyniu przekształcono tamtejszą wyższą szkołę pedagogiczną w uniwersytet; utworzono Ukraińską Akademię Nauk Pedagogicznych oraz Ukraińską Akademię Nauk Medycznych. W Kijowie i Lwowie odbyły się dwa kolejne zjazdy nowo powołanego (notabene w Rzymie) Międzynarodo­wego Stowarzyszenia Ukrainoznawców.

Na Ukrainę coraz liczniej przybywali przedstawiciele emigracji: ludzie nauki, twórcy, politycy i reprezentanci kręgów przemysłowych. Niektórzy z nich osiadali na dłużej, na rok lub dwa, prowadząc zajęcia ze studentami lub wspierając miejscowe inicjatywy wydawnicze, a nawet - gospodarcze. Miało to kolosalne znaczenie dla umacniania pozycji państwa na arenie mię­dzynarodowej, o co m.in. bardzo zabiegał prezydent Leonid Krawczuk, dość skutecznie przeciwstawiający się ponawianym przez Rosję próbom uzależ­nienia Kijowa od siebie.

Służyły temu stale rozbudowywane kontakty zagraniczne oraz skrupulat­ne wypełnianie deklaracji o wyrzeczeniu się gromadzenia na terenie Ukrainy i stosowania broni jądrowej. Krawczuk już na początku swej kadencji złożył oficjalne wizyty w Niemczech, Polsce i Stanach Zjednoczonych, później -w Wielkiej Brytanii. Doprowadził także do stopniowego wycofania z kraju głowic atomowych oraz do ratyfikacji przez parlament ukraiński układu o re­dukcji broni strategicznej START-1. Liczne podróże zagraniczne (w tym do Polski i USA) podejmował również ukraiński minister obrony gen. Konstan-tin Morozow. Sprzyjały one zbliżeniu się Ukrainy do NATO, z którym za­warła układ o "partnerstwie dla pokoju" (8 lutego 1994).

Ciągłe kłopoty sprawiał Krym. W maju 1992 r. w odpowiedzi na niezado­walającą zdaniem jego rosyjskich mieszkańców uchwałę parlamentu Ukrainy w sprawie autonomicznego statusu republiki Rada Najwyższa Krymu uchwa­liła deklarację niepodległości, która jednak nie została uznana przez Kijów. Tymczasem parlament rosyjski stwierdził, że przekazanie Krymu Ukrainie w 1954 r. odbyło się z naruszeniem obowiązującego prawa, co oznaczało możliwość ewentualnego poparcia istniejących na Krymie dążeń separaty­stycznych. Wychodziły one głównie z kręgów rosyjskich, ale zyskiwały tak­że zwolenników wśród wypędzonych przez Stalina Tatarów pragnących te­raz powrotu do ojczyzny. Jednym i drugim chodziło o oderwanie Krymu od Ukrainy. W razie uzyskania sukcesu ich drogi musiały się rozejść, bowiem Tatarzy liczyli na utworzenie niepodległego państwa, na co Rosja nie chciała się zgodzić. I chyba właśnie rosyjskie apetyty przyczyniły się do polubowne­go załatwienia sprawy.

Zapowiedziane już na 2 sierpnia 1992 r. referendum w sprawie oddziele­nia się Krymu od Ukrainy zostało odwołane, a miejscowe władze za języki


państwowe uznały: rosyjski, ukraiński oraz tatarski, natomiast językiem urzę­dowym stał się rosyjski. Dokonano również niezbędnych zmian w konstytu­cji Krymu, dostosowując j ą do konstytucji Ukrainy. Wprawdzie później do­szło jeszcze do kilku manifestacji zwolenników samodzielności półwyspu, a także do kryzysu konstytucyjnego w 1994 r., zaś w rok później do pełnego podporządkowania Krymu Kijowowi, ale obecnie obowiązująca konstytucja Ukrainy (w odrębnym rozdziale) przyjęła jako ostateczne rozwiązanie powsta­nie republiki autonomicznej, z własną konstytucją, parlamentem i rządem de­cydującym w sprawach rolnictwa, przemysłu, zatrudnienia, usług, turystyki, kultury, transportu oraz ochrony zdrowia i bezpieczeństwa wewnętrznego. Ję­zykiem urzędowym na Ukrainie, a więc również na Krymie, jest wyłącznie język ukraiński.

Katastrofalny stan gospodarki ukraińskiej i towarzyszący mu spadek za­ufania do parlamentu i rządu spowodowały, że uznano za konieczne przepro­wadzenie przedterminowych wyborów parlamentarnych (27 marca 1994) i prezydenckich (26 czerwca 1994). Istnienie kilkudziesięciu partii mających w większości niezbyt liczny elektorat, a także przyjęta większościowa ordy­nacja wyborcza przy jednomandatowych okręgach, stawiała w uprzywilejo­wanej sytuacji tych, którzy byli u władzy, natomiast zmniejszała szansę ugru­powań partyjnych, zwłaszcza nie mogących odwołać się do tradycji. Nic więc dziwnego, że na wybranych w 1994 r. 403 deputowanych 227 (56%) to bez­partyjni (chociaż wielu z nich należało do nomenklatury), a 123 (30,5%) było reprezentantami lewicy (z nich 90 należało do KPU). Aż do końca kadencji (czyli do 1998 r.) nie udało się obsadzić wszystkich 450 mandatów.

Głównymi pretendentami do prezydentury byli: Krawczuk i Kuczma. Nie kandydował żaden z przedstawicieli demokratycznej opozycji, która po po­rażce w wyborach parlamentarnych uznała, że nie ma żadnych szans na suk­ces i postanowiła poprzeć kandydaturę Krawczuka. W pierwszej turze uzy­skał on przewagę nad Kuczma uzyskując 37,7% głosów, gdy jego przeciw­nik - 31,2%. W drugiej turze sytuacja uległa zmianie: Kuczma otrzymał 52,1% głosów, Krawczuk - 45,1%. Wielu wyborców sądziło, że nowy prezydent opowie się za ścisłym związkiem z Rosją; właśnie dlatego głosowali nań ro-syjskojęzyczni obywatele Ukrainy ze wschodniej i południowej części pań­stwa. Tymczasem Kuczma w pierwszym swoim wystąpieniu wspomniał wprawdzie o konieczności utrzymywania dobrych kontaktów z Moskwą, lecz przede wszystkim zapowiedział wzmocnienie rządu i urzędu prezydenta oraz przyspieszenie reform gospodarczych. Wkrótce złożył wizyty w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, a parlament ukraiński ratyfikował układ o nieroz-przestrzenianiu broni jądrowej. Aktywność Kuczmy na arenie międzynarodo­wej wyraziła się także kilkoma układami o przyjaźni i współpracy, które Ukraina zawarła m.in. z Kanadą, Czechami i Włochami, a także umową z Unią Euro­pejską. Większemu zbliżeniu z Zachodem stoi na przeszkodzie nie tylko zły stan gospodarki ukraińskiej, lecz również m.in. utrzymywanie kary śmierci (łącznie z wykonywaniem wydanych wyroków) oraz wykorzystywanie stano-


wisk w aparacie państwowym do załatwiania zarówno spraw partyjnych, jak i całkiem prywatnych.

Zapowiedziane przyspieszenie reform nie przyniosło spodziewanych efek­tów poza gwałtownym wzrostem cen. Szczególnie dotkliwe stało się pod­wyższenie czynszów, które dotychczas miały raczej symboliczny charakter. Sukcesem zakończyły się. natomiast rozmowy z Rosją, która zgodziła się na przyjęcie tzw. opcji zerowej, co oznaczało zlikwidowanie zobowiązań ukra­ińskich wobec Rosji z lat istnienia Związku Radzieckiego. We wrześniu 1996 r. wprowadzono nową walutę ukraińską- hrywnę, co w pewnej mierze pozwoliło uporządkować gospodarkę monetarną.

W maju 1995 r., w ramach prowadzonych przygotowań do zmiany kon­stytucji, parlament uchwalił Porozumienie konstytucyjne w sprawie podsta­wowych zasad organizacji i funkcjonowania władzy wykonawczej i samorządu terytorialnego na Ukrainie, modyfikujące dotychczas obowiązującą ustawę zasadniczą pochodzącą z 20 czerwca 1978 r., a więc jeszcze z czasów so­wieckich. Projekt nowej konstytucji, opracowany przez komisję kierowaną przez L. Krawczuka, opublikowany został już w lipcu 1992 r., ale późniejsza dyskusja doprowadziła do przeprowadzenia w nim gruntownych zmian, wzmacniających zwłaszcza pozycję prezydenta w systemie władzy. Pozo­stawiono Radę Najwyższą jako parlament ukraiński, rezygnując z wprowa­dzenia na jej miejsce Zgromadzenia Narodowego Ukrainy. Uchwalona 28 czerwca 1996 r. konstytucja uzyskała istotne uzupełnienie w roku następ­nym w odrębnej ustawie O samorządzie terytorialnym Ukrainy.

Kolejne wybory do parlamentu przeprowadzone 28 marca 1998 r. wg no­wej, partyjno-większościowej ordynacji wyborczej spowodowały, że bezpar­tyjni, czyli w większości stara i nowa nomenklatura, uzyskała przeszło 28% mandatów, komuniści - 28%, a Ludowy Ruch Ukrainy - 10%. W tej sytu­acji, przy stale istniejącym skonfliktowaniu prezydenta z parlamentem oraz rozdrobnieniu elektoratu, wynik wyborów prezydenckich planowanych na jesień 1999 r. stanowił wielką niewiadomą. Przewaga Kuczmy dała się za­uważyć dopiero przed samymi wyborami, zwłaszcza gdy rozpadła się koali­cja jego centrolewicowych przeciwników, którzy mieli w drugiej turze oddać głosy swojego elektoratu temu spośród siebie, kto zdobędzie ich najwięcej w pierwszej. 31 października 1999 r. na Kuczmę głosowało 36,5% wyborców, a na przywódcę komunistów ukraińskich Petra Symonenkę - tylko 22,3%. W drugiej turze wyborów, która odbyła się 14 listopada 1999 r., Kuczma zebrał przeszło połowę głosów i został prezydentem na następną pięcioletnią kadencję. Komentatorzy podkreślali, iż bezapelacyjne zwycięstwo odniósł na Zachodniej Ukrainie, gdzie w niektórych okręgach głosowało za nim 90% wyborców, i w części centralnej państwa, w całym zaś kraju frekwencja wy­borcza była bardzo wysoka i wyniosła 74%.

Czas okaże, czy zostanie zrealizowane zapowiadane przez Kuczmę wzmoc­nienie władzy prezydenckiej, mające w przyszłości procentować gruntowną reformą państwa we wszystkich sferach jego działalności.


STOSUNKI POLSKO-UKRAINSKIE

Z chwilą obalenia w Polsce komunizmu oraz proklamowania przez Ukrainę niepodległości stosunki polsko-ukraińskie mogły oprzeć się na nowych pod­stawach. Już we wrześniu 1989 r. zapowiadał to w swym wystąpieniu na za­łożycielskim zjeździe Ruchu Adam Michnik. Mówił: "Jesteśmy szczęśliwi, że obecnie, w tym historycznym dniu, w chwili uroczystej zarówno dla Ukrainy, jak i całej Europy, w sali tej są również Polacy. Jesteśmy szczęśliwi, że w mo­mencie waszego narodowego odradzania się [...] jest z wami «Solidarność i Polska. Szczęść wam Boże! Niech żyje demokratyczna, sprawiedliwa i wolna Ukraina!

Kolejne deklaracje parlamentu ukraińskiego o suwerenności i o niepod­ległości zyskały bardzo szybko oficjalne poparcie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, natomiast 2 grudnia 1991 r. Polska jako pierwsze państwo na świe­cie uznała niepodległość Ukrainy. Miało to także poważne znaczenie dla losu mniejszości polskiej na Ukrainie oraz ukraińskiej w Polsce.

Według oficjalnych statystyk Polacy stanowili w 1989 r. na Ukrainie nie­spełna 0,5% ludności, czyli nie więcej niż ok. 220 tys. osób. Istnieją jednak podstawy, by przypuszczać, że było ich i jest znacznie więcej, ok. 0,5 min. Polacy prześladowani w czasie represji stalinowskich, przesiedlani przymu­sowo do Kazachstanu, także później bali się ujawniać swoją narodowość. Część z nich uległa rusyfikacji lub zasymilowała się z ukraińską ludnością miejscową. Nic więc dziwnego, że czasem mówi się szacunkowo o milionie Polaków zamieszkałych na Ukrainie.

W pewnej mierze podobnie jest z Ukraińcami w Polsce, których liczebność szacuje się na 250-300 tys. osób. Po wyrzuceniu z Rzeszowskiego i Lubelsz­czyzny w czasie akcji "Wisła" starali się nie przyznawać do swej narodowości, ujawniając jądopiero po "odwilży" 1956 r. Wtedy dopiero założono Ukraińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, którego członkowie w 1990 r. w większo­ści weszli w skład nowo powstałego Związku Ukraińców w Polsce (ZUwP). W tym samym roku powołano do życia ukraińską organizację skautowską "Płast". Dwa lata później powstał Związek Ukraińców Podlasia (ZUP). Wcze­śniej, w 1989 r, utworzono Zjednoczenie Łemków oraz Związek Ukraińskiej Młodzieży Niezależnej. W Polsce istnieje również kilka ukraińskich stowarzy­szeń zawodowych: lekarzy, nauczycieli, prawników i przedsiębiorców.

Organem ZUwP jest tygodnik "Nasze Słowo" wydawany w Warszawie, natomiast w Bielsku Podlaskim wychodzi pismo ZUP-u - dwumiesięcznik "Nad Buhom i Narwoju". Ukraińcy w Polsce dysponują również własnym wydawnictwem - "Archiwum Ukraińskim", powiązanym z Zakładem Wy­dawniczym Tyrsa. Inne periodyki, także dwujęzyczne, ukraińsko-polskie, mają niewielkie nakłady i nie odgrywają poważniejszej roli. Filologia ukraińska oraz ukrainoznawcze ośrodki badawcze (wydające także własne publikacje) znajdują się w Warszawie, Krakowie, Lublinie, Poznaniu, Przemyślu, Rze­szowie i Szczecinie.


Najważniejszymi stowarzyszeniami grupującymi Polaków na Ukrainie są: Związek Polaków na Ukrainie (organ prasowy "Dziennik Kijowski"), Towa­rzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej ("Gazeta Lwowska"), Polskie Dobroczynne Towarzystwo Obwodu Winnickiego "Dom Polski" oraz Pol­skie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe im. Adama Mickiewicza (w Ki­jowie). W skład powstałej w 1992 r. Federacji Organizacji Polskich Ukrainy weszło 14 różnych stowarzyszeń, co najmniej drugie tyle działa poza nią.

Sytuacja mniejszości polskiej i ukraińskiej w obydwu krajach różni się poważnie. Mniejszość ukraińska korzysta obecnie ze stałych dotacji rządu polskiego, przekazywanych na działalność kulturalną i oświatową głównie przez Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej. Prócz tego ze strony różnych fundacji, polskich i zagranicznych, otrzymuje środki przeznaczone na finansowanie konkretnych przedsięwzięć: wydaw­nictw, festiwali, konkursów itp. Mniejszość polska nie jest dotowana przez rząd ukraiński. Przeciwnie. Miejscowe władze, zwłaszcza na Ukrainie Za­chodniej, a więc tam, gdzie są największe skupiska ludności polskiej, utrud­niają działalność organizacji polskich, niekiedy nawet uniemożliwiając od­bywanie zaplanowanych imprez. Wyjątkiem wartym odnotowania jest pol­ski teatr amatorski we Lwowie, założony z końcem lat pięćdziesiątych przez profesora gimnazjalnego Hausvatera, a po jego śmierci kierowany przez jed­nego z jego uczniów i aktorów teatru, zawodowego reżysera Zbigniewa Chrza­nowskiego. Generalnie jednak, gdyby nie pomoc stale otrzymywana z Pol­ski, kierowana na Ukrainę zwłaszcza przez "Wspólnotę Polską", wiele za­mierzeń, imprez oraz innych przedsięwzięć nie doszłoby w ogóle do skutku. Na Ukrainę wyjeżdżają polscy nauczyciele, by prowadzić tam kursy języka polskiego; w Polsce przygotowuje się kadry i podręczniki dla kilku szkół i kilkudziesięciu klas polskich; na Ukrainę przekazywane są także polskie książki; w Polsce corocznie spędza wakacje kilkaset dzieci polskich z Ukrainy. Pomocy w podtrzymywaniu kontaktów z krajem ojczystym udzielają również księża wysyłani na Ukrainę przez władze Kościoła rzymskokatolickiego w Pol­sce, obsadzający parafie reaktywowane przy odbudowywanych świątyniach zniszczonych jeszcze w czasach sowieckich.

Dla Ukraińców w Polsce problemem, jak się wydaje, najistotniejszym jest zlikwidowanie skutków prześladowań, jakie dotknęły ruch niepodległościowy oraz niemal wszystkich ukraińskich mieszkańców ziem południowo--wschodnich Polski po II wojnie światowej w ramach akcji "Wisła", w od­wecie za wystąpienia zbrojne przeciw władzom oraz polskiej ludności cy­wilnej. Akcję "Wisła" potępił w sierpniu 1990 r. Senat RP, jednak w jego ślady nie poszedł Sejm. Ostateczne załatwienie tej kwestii odwleka się głów­nie ze względu na niechęć parlamentu ukraińskiego do jednoczesnego potę­pienia akcji UPA w latach 1943-1944 na dawnych ziemiach kresowych pań­stwa polskiego, a także z powodu konieczności zrekompensowania ponie­sionych strat i ewentualnego przywrócenia poprzedniego stanu posiadania.

Do przeszłości, na szczęście, należą czasy dominowania w polskiej opinii


stereotypu Ukraińca-rezuna, pełnego nienawiści nacjonalisty, żądnego pol­skiej krwi. Młode pokolenie stosunkowo łatwo znajduje wspólny język we wzajemnych kontaktach, a z kolei publicyści i naukowcy starają się o przed­stawianie prawdziwego obrazu rzeczywistości oraz wyważonych racji obu stron. Ukraińskie lobby w Polsce nie jest co prawda zbyt liczne, ale korzysta z nieograniczonych praktycznie możliwości wypowiadania swoich poglądów. Stowarzyszenia polskie grupujące wypędzonych ze Lwowa oraz z innych miast tego regionu nie głoszą nienawiści do obecnych gospodarzy tej ziemi, lecz koncentrują się na zachowywaniu dobrej pamięci o stronach ojczystych, spisywaniu wspomnień, przekazywaniu ich następnym pokoleniom oraz po­mocy udzielanej Polakom oddzielonym dzisiaj od ojczyzny granicą państwo­wą. Zdarzające się, czasem nawet dość głośne, wyjątki potwierdzaj ą regułę.

Inaczej, niestety, wygląda sytuacja ludności polskiej na Ukrainie. Wpraw­dzie konstytucja gwarantuje jej te same prawa, co Ukraińcom, jednak - zwłasz­cza na prowincji - zdarzają się wypadki szykanowania Polaków, ogranicza­nia możliwości rozwoju kulturalnego przez sprowadzanie go do roli skanse­nu, gdzie od czasu do czasu występują zespoły i kapele ludowe, ale gdzie trudno dowiedzieć się czegoś o własnej tradycji lub znaleźć miejsce we wła­dzach samorządowych czy też otworzyć nową szkołę - dodajmy - w takim stopniu korzystającą z pomocy materialnej państwa ukraińskiego, jak dzieje się to ze szkołami ukraińskimi w Polsce.

Istnieje poza tym jeszcze sporo nierozwiązanych problemów poważnie hamujących rozwój dobrych stosunków sąsiedzkich. Należą do nich m.in.: odnowienie łyczakowskiego Cmentarza Orląt we Lwowie, losy pozostałej na Ukrainie poważnej części zbiorów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, z drugiej zaś strony - opieka nad ukraińskimi mogiłami uczestników walk z Polakami w latach czterdziestych czy też - wspomniane ostateczne zamknię­cie sprawy akcji "Wisła".

Poważne znaczenie dla przybliżenia stanowisk w trudnych sprawach oraz właściwego kształcenia młodzieży miało powołanie w lutym 1993 r. Polsko--Ukraińskiej Komisji Ekspertów ds. doskonalenia treści podręczników hi­storii i geografii. Wiatach 1993-1998 Komisja spotkała się pięciokrotnie, doprowadzając do - praktycznie - wyeliminowania wszystkich spraw spor­nych z podręczników geografii oraz wielu - historii. Podjęto też decyzję o suk­cesywnym przyjmowaniu ustaleń dokonywanych na kolejnych spotkaniach historyków polskich i ukraińskich pod auspicjami Światowego Związku Żoł­nierzy Armii Krajowej oraz Związku Ukraińców w Polsce, które odbywają się od 1994 r., kiedy Ośrodek "Karta" zorganizował pierwszą tego rodzaju konferencję.

Liczne są kontakty międzypaństwowe na najwyższym szczeblu. Zapo­czątkował je Leonid Krawczuk, podpisując 18 maja 1992 r. w Warszawie Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Ukrainą o dobrym sąsiedztwie, przy­jaznych stosunkach i współpracy. W obszernym dokumencie znalazło się wiele ważnych stwierdzeń, m.in. uznanie istniejącej granicy między obydwoma pań-


stwami za ostateczną i nienaruszalną, stwierdzenie braku jakichkolwiek rosz­czeń terytorialnych, zapowiedź stałych konsultacji wzajemnych na różnych szczeblach, udzielenie wzajemnych gwarancji mniejszościom narodowym oraz przewidzenie współdziałania w zakresie zwalczania przestępczości.

Rok później rewizytę na Ukrainie złożył Lech Wałęsa odwiedzając Kijów, Winnicę i Lwów. Wtedy też odbyło się pierwsze posiedzenie Komitetu Kon­sultacyjnego Prezydentów Polski i Ukrainy zajmującego się bieżącym sta­nem stosunków polsko-ukraińskich. Rozpoczęły się również bliższe kontak­ty reprezentantów ministerstw obrony obu krajów, co po kilku latach doprowa­dziło do powołania wspólnego batalionu składającego się z żołnierzy polskich i ukraińskich. W 1994 r. we Lwowie został uruchomiony Konsulat Generalny RP, a w Gdańsku - Ukrainy.

Najważniejszym wszakże wydarzeniem we wzajemnych stosunkach była wizyta złożona przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Kijowie, Odessiei Żytomierzu 20-22 maj a 1997 r., zwłaszcza podpisane 21 maja przez obydwu prezydentów: Kwaśniewskiego i Kuczmę Wspólne oświadczenie o porozumieniu i pojednaniu, w swoim zamiarze formalnie zamykające okres politycznych sporów o racje w rzeziach i krwawych walkach polsko-ukraiń­skich w latach 1943-1947, pozostawiające historykom obowiązek sumien­nego zbadania dziejów oraz zakładające konieczność zgodnego i przyjazne­go sąsiedzkiego współżycia w przyszłości.

Okazało się jednak, że co prawda w ślad za Oświadczeniem kontakty oso­biste obydwu prezydentów stały się bardzo częste, a Polska niejednokrotnie wspierała Ukrainę w jej staraniach o zajęcie odpowiadającego jej randze miej­sca w istniejących organizacjach międzynarodowych, ale zarówno bardzo wolno dokonujące się przemiany w świadomości Ukraińców, jak i chęć wykorzysty­wania tendencyjnie dobieranych oraz fałszywie przedstawianych i interpreto­wanych elementów przeszłości do walki politycznej spowodowały, że jak do­tąd wpływ Oświadczenia na życie obydwu narodów okazał się znacznie mniej­szy niż się początkowo spodziewano, a przedłużający się konflikt związany z łamaniem przez władze Lwowa podpisanego porozumienia o renowacji Cmentarza Orląt na Łyczakowie i mająca znamiona prowokacji wymiana ta­blicy pamiątkowej dokonana tuż przed złożeniem kwiatów przez prezydenta RP w tym miejscu poważnie zaszkodziła Ukrainie w polskiej opinii publicznej.

Podobnie, mimo licznych prób ożywienia wzajemnych kontaktów gospo­darczych, polsko-ukraińska wymiana handlowa oparta na licznych porozu­mieniach międzyrządowych jest niewielka. W 1992 r. stanowiła ona zaled­wie 1% całości obrotów w polskim handlu zagranicznym, wynosząc łącznie 275 mln dolarów. Było to zresztą i tak o 100 mln dolarów więcej niż w roku poprzednim, natomiast o 60 mln dolarów mniej niż w następnym. Wynikało to głównie z niskiego udziału Ukrainy w handlu światowym, bowiem jeśli spojrzeć ze strony ukraińskiej na wspomniane wyniki wymiany, Polska zaj­mowała w niej w 1991 r. - drugie miejsce, w 1992 - ósme, a w 1993 r. -trzecie.


Wymianę handlową i osobową hamują również niewydajne i prymityw­nie wyposażone przejścia graniczne, a także źle funkcjonujące służby celne. Należy jednak przypomnieć, że Ukraina z chwilą ogłoszenia niepodległości zmuszona została do budowania od nowa zrębów całej polityki gospodar­czej, a dokonywana jednocześnie transformacja ustrojowa poważnie skom­plikowała sytuację wewnętrzną państwa.

EMIGRACJA

Emigranci ukraińscy opuszczający ziemie ojczyste z końcem XIX i po­czątkiem XX w. wyjeżdżali głównie w poszukiwaniu lepszej doli, trafiając przede wszystkim do Stanów Zjednoczonych, Kanady i Brazylii. Znaczna większość z nich była chłopami, co początkowo poważnie ograniczało moż­liwości ich awansu społecznego. Tak więc albo osiadali na roli, często gro­madami wywodzącymi się z tej samej wsi, lub trafiali do miast powiększając zastępy ciężko pracujących robotników niewykwalifikowanych, w kopal­niach, hutach czy rzeźniach. Już jednak na starcie zyskiwali sporo. Na przy­kład w Kanadzie za 160 akrów (ok. 60 ha) ziemi płacili jedynie 10 dolarów. Drewna na domy i budynki gospodarcze było pod dostatkiem, chociaż z dru­giej strony jego zdobycie wiązało się z koniecznością wycięcia i wykarczo-wania znacznego obszaru lasu rosnącego na przyszłych polach.

Wraz z chłopami przybywali księża uniccy i prawosławni. Na ich bar­kach spoczął trud tworzenia pierwszych parafii, organizacji kościelnych, bractw oraz szkolnictwa. Później zaczęły powstawać organizacje oświatowe (Proswito), domy ludowe, stowarzyszenia samopomocowe i ziomkostwa.

Przed I wojną światową wyemigrowało na Zachód przeszło pół miliona osób, w okresie międzywojennym znacznie mniej - ok. 200 tysięcy. Właś­nie wówczas na emigracji znaleźli się liczni przedstawiciele inteligencji, która nie chciała pogodzić się z reżimem wprowadzonym na Ukrainie przez bolszewików. Nic więc dziwnego, że stworzyli wiele różnego rodzaju ośrod­ków i organizacji stawiających sobie za cel utworzenie niepodległego pań­stwa ukraińskiego. Szeregi ich pomnożyli żołnierze armii petlurowskiej (ok. 30 tys. osób), internowani w Polsce przez pewien czas po podpisaniu po­koju ryskiego. Wkrótce głównym ośrodkiem narodowego ruchu ukraińskie­go stała się Praga, stolica Czechosłowacji, gdzie m.in. powstał Wolny Uni­wersytet Ukraiński, a w niedalekich Podebradach - Ukraińska Akademia Gospodarstwa Wiejskiego. Poza granicami kraju znaleźli się również nie­mal wszyscy działacze ukraińskiego ruchu narodowego, m.in.: Petlura (za­mordowany w 1926 r. przez żydowskiego zamachowca Samuela Schwarz-barta w odwecie za pogromy organizowane na Ukrainie w latach rewolu­cji), Skoropadski, Petruszewycz, Łypynśki i Konowalec. Część z nich działała aktywnie na terenie Niemiec, wchodząc później w układy z wła­dzami III Rzeszy.


Po II wojnie światowej na Zachodzie znalazło się przeszło 2 mln Ukraińców wywiezionych przez Niemców do pracy przymusowej w niemieckich fabry­kach i gospodarstwach rolnych. Byli wśród nich także nieliczni żołnierze Armii Czerwonej, którym udało się przetrwać w obozach jenieckich oraz więźnio­wie z obozów koncentracyjnych. Ok. 10% z nich odmówiło powrotu do oj­czyzny, obawiając się (jak się okazało później - zasadnie) represji. Wielu miało wyższe wykształcenie. Znajdowali się wśród nich uczeni, nauczyciele, lekarze, inżynierowie, prawnicy oraz prawie dwa tysiące byłych studentów z uczelni ukraińskich. Jak wynika z obliczeń emigracyjnego historyka z To­ronto Oresta Subtelnego nowa przymusowa emigracja ukraińska finansowa­ła po wojnie dwie szkoły wyższe i 40 średnich, a w obozach dla tzw. displa-ced persons (uchodźców) istniało 35 bibliotek, 41 chórów, 13 orkiestr, 33 kółka teatralne oraz trzy teatry zawodowe. Prowadzona też była akcja wy­dawnicza. Największa liczba "dipisów" trafiła do Stanów Zjednoczonych -80 tyś., 30 tys. do Kanady, po 20 tys. do Australii i Wielkiej Brytanii, po 10 tys. do Belgii i Francji, 7 tys. do Brazylii oraz 6 tys. do Argentyny. Obec­nie liczbę ludności pochodzenia ukraińskiego szacuje się na ok. 2,5 mln osób. Najwięcej z nich mieszka w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, gdzie sta­nowią nie tylko duże, lecz i dobrze zorganizowane grupy mniejszościowe, chociaż o różnym stopniu świadomości narodowej czy też znajomości języ­ka ukraińskiego. Wiele z nich przeniosło na obczyznę spory polityczne, które dzieliły ich w kraju (zwłaszcza melnykowcy i banderowcy) i dzisiaj nadal znajdują się w konflikcie. Istnieją np. dwie instytucje koordynujące ich dzia­łalność: Ukraiński Zjednoczony Komitet Ameryki (Ukrajinśkyj objednanyj komitet Ameryki - UOKA), znajdujący się pod wpływem banderowców oraz Ukraińska Amerykańska Rada Koordynacyjna (Ukrajinśka amerykańska koordynacijna rada - UAKR). Natomiast najliczniejszym stowarzyszeniem w USA jest Ukraińskie Stowarzyszenie Narodowe (Ukrajinśka nacjonalna asocjacija - UNA), liczące 85 tys. członków i wydające gazetę "Swoboda", cieszącą się największą popularnością wśród ukraińskiej diaspory. Powszechne uznanie świata nauki zyskał powstały w latach siedemdziesiątych naszego stulecia ukraiński Instytut Badawczy na uniwersytecie harwardzkim (Harvard Ukrainian Research Institute), wydający od 1977 r. własne czasopismo: "Har­vard Ukrainian Studies", w którego radzie redakcyjnej znaleźli się także uczeni z Polski: Michał Łesiów i Władysław A. Serczyk, członkiem zaś komitetu redakcyjnego jest Stanisław Barańczak. Instytut powstał dzięki licznym fun­datorom i darczyńcom z emigracji. Ogółem liczbę obywateli amerykańskich pochodzenia ukraińskiego szacuje się na 730 tys. osób (wg danych z 1980 r.).

Liczebność diaspory ukraińskiej w Kanadzie jest podobna, ale jej rola w ży­ciu publicznym jest bez porównania większa. Wynika to zarówno z większe­go procentowego udziału Ukraińców w ogólnej liczbie mieszkańców Kana­dy, jak i z ich większej koncentracji w jednorodnych skupiskach etnicznych, głównie w miastach: Edmonton, Winnipeg oraz Toronto. W Kanadzie istnie­je jeden ośrodek koordynacyjny skupiający organizacje ukraińskie działają-


ce w tym kraju - Ukraiński Komitet Kanadyjski (Ukrajinśkyj kanadśkyj ko­mitet - UKK), a ponadto w Toronto znajduje się siedziba Światowego Kon­gresu Wolnych Ukraińców (Wseswitnyj konhres wilnych ukrajinciw -WKWU). W 1976 r. na uniwersytecie w Edmonton powstał finansowany przez władze prowincji Alberta Kanadyjski Instytut Studiów Ukraińskich (Canadian Institute of Ukrainian Studies) prowadzący szeroką działalność wydawniczą. Katedry ukrainoznawcze powstały również w uniwersytetach w Toronto, Winnipegu, Montrealu i Saskatoon.

Znaczącą rolę w życiu ukraińskiej diaspory odgrywają także Ukraińcy w Republice Federalnej Niemiec, gdzie w Monachium od przeszło siedem­dziesięciu lat funkcjonuje Ukraiński Wolny Uniwersytet i od 1960 r. wycho­dzi czasopismo "Suczasnist" ("Współczesność"), magazyn literacko-histo-ryczny, w pewnej mierze odpowiadający swoim profilem wydawniczym pa­ryskiej "Kulturze".

Ukraińcy mieszkaj ą również w Wielkiej Brytanii, Włoszech i Australii oraz - oczywiście - w państwach na pograniczu z Ukrainą: w Słowacji, Rumunii, na Białorusi, Węgrzech oraz w Rosji i Polsce.



Document Info


Accesari: 3640
Apreciat: hand-up

Comenteaza documentul:

Nu esti inregistrat
Trebuie sa fii utilizator inregistrat pentru a putea comenta


Creaza cont nou

A fost util?

Daca documentul a fost util si crezi ca merita
sa adaugi un link catre el la tine in site


in pagina web a site-ului tau.




eCoduri.com - coduri postale, contabile, CAEN sau bancare

Politica de confidentialitate | Termenii si conditii de utilizare




Copyright © Contact (SCRIGROUP Int. 2024 )